Pokój na warunkach Rosji? "Administracja Trumpa posuwa się za daleko"

Pośpiech i sposób, w jaki administracja Trumpa podchodzi do rozmów o zakończeniu wojny w Ukrainie, wskazuje, że albo zakończy się to pokojem na warunkach sprzyjających Rosji, albo porażką rozmów - powiedział PAP były ambasador USA w Kijowie Steven Pifer. Jego zdaniem Trump chce szerszego resetu z Rosją.

Donald TrumpDonald Trump
Źródło zdjęć: © PAP | SAMUEL CORUM / POOL
Adam Zygiel
oprac.  Adam Zygiel

Trzy lata po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na pełną skalę uwaga USA i całego świata skupiona jest bardziej na błyskawicznych i gorączkowych rozmowach na temat jej zakończenia niż na tym, co się dzieje na linii frontu. Choć kształt ewentualnego porozumienia wciąż jest nieznany, to zdaniem Pifera, weterana dyplomacji, wiele wskazuje, że nie będzie to pokój sprawiedliwy - jeśli w ogóle będzie pokój.

- Obawiam się, że administracja posuwa się za daleko i za szybko w rozmowach z Rosjanami i może to utrudnić ich wysiłki w celu wynegocjowania zakończenia wojny - ocenił Pifer, obecnie ekspert think tanku Brookings Institution. Jak zaznaczył, Ukraińcy z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim na czele konsekwentnie komunikują, że nie zaakceptują narzucenia im umowy uzgodnionej między USA i Rosją.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Działania Trumpa ws. Ukrainy. "Oczekiwaliśmy zupełnie czegoś innego"

- Wydaje mi się, że mądrzejszym podejściem byłoby najpierw rozpocząć rozmowy z Ukraińcami, a następnie z Europejczykami przed zaczynaniem rozmów z Rosją. Skoro oni oczekują, że Europa odegra dużą rolę we wdrażaniu porozumienia za pomocą sił pokojowych lub sił bezpieczeństwa, to mogłaby uzyskać w ten sposób pewną przewagę negocjacyjną przed rozpoczęciem dialogu z Rosją. Administracja Trumpa ma tu wiele kart do gry, jednak niestety sekwencja została tu odwrócona - dodał.

Trump okazał słabość?

Jak ocenił, zarówno wyrażana przez Donalda Trumpa chęć zakończenia konfliktu i dogadania się z Rosją, jak i nałożona przez niego samego presja czasu i tempo posunięć są odczytywane przez Moskwę jako oznaka słabości, co tylko zmniejszy skłonność Kremla do jakichkolwiek ustępstw. To z kolei zmniejsza szanse na uzyskanie trwałego i sprawiedliwego pokoju.

Pifer skrytykował też popieranie przez Biały Dom rosyjskiego postulatu przeprowadzenia wyborów prezydenckich w Ukrainie tuż po osiągnięciu zawieszenia broni. Jego zdaniem jest to zastawiona przez Rosjan pułapka, która może potencjalnie dać im szanse dodatkowej destabilizacji i podziału Ukrainy.

Nielogiczne zdaniem Pifera jest też pomijanie w rozmowach Europy w obliczu roli, jaką państwa kontynentu miałyby odgrywać w zapewnieniu trwałości porozumienia.

- Sekretarz stanu u Ronalda Reagana George Schultz zawsze mówił, że jeśli chcesz, aby ktoś był przy lądowaniu, musi być przy starcie. I myślę, że w takim stopniu, w jakim Europejczycy są wykluczeni z negocjacji dotyczących tego, jak może wyglądać faktyczne porozumienie, zmniejsza się prawdopodobieństwo, że będą gotowi podjąć poważne zobowiązanie - analizuje ekspert. - Zastanawiam się więc, czy teraz rozmawiamy z Rosjanami o rzeczach, które na koniec dnia nie tylko Ukraina odrzuci, ale Europa też odrzuci? To na pewno nie jest coś, czego uczą na zajęciach z negocjacji - dodał.

Reset z Rosją

Jego zdaniem wysiłki USA, wypowiedzi prezydenta Trumpa i jego ludzi dość wyraźnie wskazują, że dążą oni do szerokiego resetu z Rosją, być może po to, by odciągnąć ją od sojuszu z Chinami. Według oceny Pifera koszt takiego resetu dla Europy może być wysoki, podczas gdy szanse na faktyczne rozbicie chińsko-rosyjskiego partnerstwa są bardzo niskie.

- Ludzie Trumpa mówili już o tym podczas pierwszej kadencji. To jest iluzja, to się nie wydarzy - powiedział Pifer. - Zasadniczo, pomimo tego wszystkiego, Władimir Putin nadal postrzega Stany Zjednoczone jako przeciwnika. Chętnie negocjuje z Trumpem, ale nie sądzę, aby Rosjanie podchodzili do tych negocjacji z myślą o wypracowaniu rozwiązań win-win. A do tego myślę, że Putin postrzega relacje z Chinami w zupełnie inny sposób niż z USA, częściowo dlatego że jest teraz tak zależny od Chin - dodał.

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie

Mówi "nie" Trumpowi. Blokuje wysłanie wojsk do Portland
Mówi "nie" Trumpowi. Blokuje wysłanie wojsk do Portland
Tragiczny wypadek w Nowym Jorku. Zginęły dwie 13-latki
Tragiczny wypadek w Nowym Jorku. Zginęły dwie 13-latki
"To atak". Polska ambasada reaguje na profanację pomnika Jana Pawła II
"To atak". Polska ambasada reaguje na profanację pomnika Jana Pawła II
Berlin mówi "stop". Zapowiada zmianę ws. migrantów
Berlin mówi "stop". Zapowiada zmianę ws. migrantów
Wyższa emerytura dzięki wnuczkom. Nawet o 11 tys. zł
Wyższa emerytura dzięki wnuczkom. Nawet o 11 tys. zł
Poparcie Putina niekorzystne dla Orbana? Ekspert nie ma wątpliwości
Poparcie Putina niekorzystne dla Orbana? Ekspert nie ma wątpliwości
Wpadli na trop dzięki "staremu". Ujawnili kolumbijski proceder
Wpadli na trop dzięki "staremu". Ujawnili kolumbijski proceder
Tragiczny wypadek w Opolu. Mężczyzna spadł z ósmego piętra
Tragiczny wypadek w Opolu. Mężczyzna spadł z ósmego piętra
Netanjahu: Hamas zostanie rozbrojony
Netanjahu: Hamas zostanie rozbrojony
Zmasowany atak na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Zmasowany atak na Ukrainę. Polska poderwała myśliwce
Kolejny "niezidentyfikowany obiekt". Jest komunikat ŻW
Kolejny "niezidentyfikowany obiekt". Jest komunikat ŻW
Zmasowany atak na Ukrainę. Rosjanie poderwali "Niedźwiedzie"
Zmasowany atak na Ukrainę. Rosjanie poderwali "Niedźwiedzie"