Łukaszenka żali się na Zełenskiego. "Czym mu tak dopiekłem?"
Alaksandr Łukaszenka oznajmił w Biszkeku, że "wszyscy" poza Wołodymyrem Zełenskim akceptują Mińsk jako miejsce rozmów o zakończeniu wojny. Dopytywał, dlaczego Kijów nie chce z nim rozmawiać.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Najważniejsze informacje:
- Łukaszenka twierdzi, że tylko Zełenski sprzeciwia się rozmowom w Mińsku i apeluje o powrót do "formatu mińskiego".
- Wzywa do uwzględnienia USA obok Niemiec i Francji oraz do przyjęcia 28-punktowego planu Donalda Trumpa.
- Utrzymuje, że "piłka jest po stronie Ukrainy", a Władimir Putin uważa amerykański szkic za możliwy do realizacji.
Mocny głos Polski w PE. "Gracie w orkiestrze Putina"
Łukaszenka przemawiał w Biszkeku, gdzie spotykają się przywódcy państw Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. Białoruski lider zapewniał, że światowi przywódcy są otwarci na rozmowy na Białorusi poza prezydentem Ukrainy. - Z wyjątkiem Wołodii Zełenskiego. Czym mu tak dopiekłem? Dlatego nawet o tym nie wspominam - mówił Łukaszenka. Podkreślił, że widzi powrót do koncepcji Mińska jako naturalny kierunek.
Czy powrót do "formatu mińskiego" miałby obejmować USA?
Według Łukaszenki, ewentualne negocjacje powinny odbywać się w "formacie mińskim" z korektą: obok Niemiec i Francji miałby zasiąść Waszyngton. - Wczoraj powiedziałem: jeśli będzie to konieczne (...), najnormalniejszą sprawą jest powrót lub kontynuacja negocjacji z 2015 roku - stwierdził. Tłumaczył, że taki skład zapewniłby realną reprezentację Zachodu.
Dyktator kuriozalnie oskarżył Zełenskiego o doprowadzenie do wojny i twierdził, że konfliktu można było uniknąć, gdyby Kijów przyjął rady zbieżne z oczekiwaniami Moskwy. Łukaszenka wezwał Ukrainę do akceptacji 28-punktowego planu pokojowego i dodał, że "piłka jest teraz po stronie Ukrainy". Utrzymywał, że inaczej Kijów "straci kraj całkowicie".
Co na to Moskwa i jak ocenia sam plan?
Łukaszenka przekazał, że rozmawiał o amerykańskim zarysie z Władimirem Putinem. Według jego słów, prezydent Rosji ma uznawać go za "możliwy do zrealizowania" i "dobrą podstawę do negocjacji". Jednocześnie białoruski przywódca przyznał, że propozycja Donalda Trumpa była przygotowana "w pośpiechu". - Musi zostać przedstawiona w przystępnej formie. Tak, aby wszystko było szczegółowo opisane, co do metra, kilometra i każdej drobnostki - wyjaśnił.
Na koniec Łukaszenka ocenił, że do postępu potrzebne byłoby ograniczenie konfrontacji przez "niektóre siły w Europie". Podkreślił, że liczy na zgodę Kijowa na traktat pokojowy i ponownie wskazał Mińsk jako preferowane miejsce rozmów.
Źródło: Polsat News