"Szczególnie absurdalne". Ekspert miażdży pomysł Orbana
Węgierskie media spekulują na temat kolejnej wizyty Viktora Orbana w Moskwie, do której ma dojść w piątek. - To niemożliwe, by premier Węgier podróżował do Moskwy jako mediator pokojowy. Chociaż ma takie ambicje, w obecnej sytuacji jest to szczególnie absurdalne - powiedział dziennikowi "Nepszava" węgierski historyk Zoltan Biro.
Najważniejsze informacje:
- Zoltan Biro uznał pomysł mediacji Viktora Orbana między Rosją a Ukrainą za nierealny i "absurdalny".
- Węgierskie media informują o planie wizyty Orbana w Moskwie; jego kancelaria nie potwierdziła i nie zaprzeczyła tym doniesieniom.
- Historyk wskazał dwa możliwe motywy polityka: uzyskanie wsparcia Putina przed wyborami na Węgrzech lub konsultacje, jak utrudnić europejskie działania na rzecz pokoju.
Węgierskie media podały, że Viktor Orban może w piątek polecieć do Moskwy i spotkać się z Władimirem Putinem. Szef jego kancelarii, Gergely Gulyas, nie potwierdził tych informacji, ale też im nie zaprzeczył.
Historyk Zoltan Biro w rozmowie z dziennikiem "Nepszava" ocenił, że premier nie ma realnej przestrzeni do mediacji, bo już działają kanały kontaktu między stronami amerykańską, rosyjską i ukraińską. - Nie ma potrzeby, aby dodatkowo włączał się premier Węgier - powiedział Biro.
- To niemożliwe, by premier Węgier Viktor Orban podróżował do Moskwy jako mediator pokojowy. Chociaż ma takie ambicje, w obecnej sytuacji jest to szczególnie absurdalne - ocenił.
Zdaniem Biro, taki wyjazd mógłby służyć budowie wizerunku przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na kwiecień. - Spotkanie mogłoby być narzędziem do zademonstrowania międzynarodowej pozycji Orbana - stwierdził ekspert. Wskazał też drugi możliwy cel: konsultacje z Rosjanami w sprawie utrudniania europejskim sojusznikom Ukrainy dążeń do sprawiedliwego i trwałego pokoju.
Zobacz też: Wyciek rozmowy Witkoffa. Ekspert tłumaczy, w co grają Amerykanie
Rząd Orbana blokuje aspiracje Ukrainy
Węgierski rząd konsekwentnie sprzeciwia się przystąpieniu Ukrainy do UE i od lutego blokuje otwarcie tzw. pierwszego klastra w negocjacjach Kijowa z Brukselą. Spór dotyczy obowiązującej od ponad dziesięciu lat ukraińskiej ustawy językowej, która zdaniem Budapesztu ogranicza prawo do używania języków mniejszości, w tym mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu.
W 2023 roku parlament w Kijowie przyjął nową ustawę o mniejszościach narodowych, która uwzględniła wymogi Rady Europy. Ówczesny wiceminister spraw zagranicznych Węgier Tamas Menczer uznał jednak wprowadzone zmiany za niewystarczające.
Ponadto w ocenie władz węgierskich przystąpienie Ukrainy do UE miałoby negatywny wpływ na gospodarkę i bezpieczeństwo Węgier oraz całej Wspólnoty.
Piątkowe spotkanie byłoby trzecią rozmową między Orbanem a Putinem od agresji Rosji na Ukrainę w 2022 roku i w sumie ich czternastym spotkaniem.