Ksiądz z Sosnowca przed sądem. Tajemnicza fiolka
Sąd Okręgowy w Sosnowcu zdecyduje w poniedziałek o areszcie dla księdza Krystiana K., oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka oraz posiadanie narkotyków. Sprawa budzi wiele kontrowersji.
Ksiądz Krystian K. jest oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci 21-letniego mężczyzny oraz posiadanie znacznych ilości narkotyków. Sąd Rejonowy w Sosnowcu dwukrotnie odrzucił wniosek prokuratury o jego tymczasowy areszt. Dziś sprawa znowu trafiła do Sądu Okręgowego.
Do tragicznych wydarzeń doszło w marcu ubiegłego roku na terenie parafii w Sosnowcu. Ksiądz Krystian miał przekazać 21-latkowi środki psychoaktywne, które doprowadziły do jego śmierci. Duchowny sam wezwał służby, ale przed ich przybyciem ukrył buteleczkę z nieznaną substancją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy Polaków o rozmowy USA - Rosja. "Współczuję Ukraińcom"
W październiku okazało się, że w porzuconej buteleczce była "pigułka gwałtu".
- To rozpuszczalnik do farb. Nie jest to środek znajdujący się na liście substancji niedozwolonych ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii, ale, jak wynika z opinii biegłych, jest substancją silnie oddziałującą psychoaktywnie na organizm ludzki. Silnie uzależnia, może doprowadzić do zgonu - tłumaczył prokurator Zbigniew Pawlik z sosnowskiej prokuratury. Duchowny nie usłyszał więc nowych zarzutów.
W styczniu przyszły jednak kolejne ekspertyzy. Okazało się, że ksiądz posiadał znaczne ilości mefedronu i miał go podawać 21-latkowi. Na tej podstawie przedstawiono duchownemu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 21-latka i wnioskowali o tymczasowy areszt dla duchownego. Sąd jednak się do tego nie przychylił. Sprawa wraca na wokandę.
Zaginiona fiolka
Ksiądz Krystian K. nie pierwszy raz ma problemy z prawem. W 2017 r. został zatrzymany z fiolką substancji psychoaktywnej, ale uniknął kary, ponieważ substancja nie była wtedy zakazana.
Fiolka była do 2024 roku w policyjnym depozycie. Ale w 2024 roku - gdy toczyło się śledztwo ws. zgonu 21-latka - ksiądz Krystian przypomniał sobie o niewygodnym dowodzie i odebrał go z depozytu.
Czytaj więcej:
Źródło: "Fakt"