Drużyna Patryka Jakiego. Sprzedawca kebabów i nowy Misiewicz
Maciej Szota, właściciel baru z kebabami, a do niedawna dyrektor w PGNiG pomaga w kampanii wyborczej Patryka Jakiego. W drużynie wiceministra sprawiedliwości jest też sporo lokalnych radnych, którzy wcielają się w role zwykłych warszawiaków.
Plaża przy Moście Poniatowskiego. Patryk Jaki, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy w garniturze i kucharskiej czapce grilluje kiełbaski i rozdaje je mieszkańcom. - Trzeba z warszawiakami rozmawiać, trzeba wyjść na plażę, rozmawiać bez względu na to, czy ktoś ma poglądy prawicowe, czy lewicowe – mówi Jaki. Tuz za jego plecami stoi mężczyzna, który nagrywa telefonem całe wydarzenie. Po chwili towarzyszy mu w rozmowach z przechodniami. Coś szepnie do ucha, wymieni uwagi. To Maciej Szota, dobry znajomy Patryka Jakiego i członek Solidarnej Polski z Inowrocławia.
Sprzedawał kebaby i naleśniki
O Szocie zrobiło się głośno jakiś czas temu, kiedy obejmował funkcję dyrektora w państwowej spółce PGNiG. Nazwano go nowym „Misiewiczem” i wypomniano mu brak doświadczenia wymaganego na stanowisku. Przy okazji wyszło na jaw, że od 2013 r. Szota prowadzi własny biznes. Jest właścicielem dwóch punktów gastronomicznych w Galerii Solnej w Inowrocławiu. W jednym można zjeść kebab, a w drugim naleśniki. Dlaczego akurat kebaby? - To proste, ponieważ kebaby są bardzo dobre...! Tak poza tym zawsze wiedziałem, że handel jest jedną z najbardziej przyszłościowych branż. Poza tym, tak jak widać to po zachodnich rynkach przyszłość to usługi. Do tego ludzie zawsze będą musieli jeść... – mówił w wywiadzie dla lokalnego serwisu.
Zobacz także: Elżbieta Pawłowicz miażdży Patryka Jakiego. "Niszczy ludzi”
Jestem zaangażowany towarzysko
Poza gastronomiczną działalnością, Szota od lat zaangażowany jest w działalność samorządową. Był radnym i wiceszefem Rady Miejskiej w Inowrocławiu. Startował z list PiS do Sejmu. Bez skutku. Poparcia udzielił mu wtedy, m.in. Zbigniew Ziobro i nie kto inny jak Patryk Jaki.
W rozmowie z Wirtualną Polską, Szota potwierdza, że zaangażował się w kampanię wyborczą wiceministra sprawiedliwości. - Na razie zaangażowałem się towarzysko. Kiedy będę mógł, będę się pojawiał i go wspierał. Znamy się od lat, uważam, że jako prezydent Warszawy będzie skuteczny. To nic nadzwyczajnego, że już teraz pomagam wiceministrowi, wystarczy prześledzić moje poglądy polityczne. Są zbieżne z poglądami Patryka Jakiego - mówi nam Szota. Jak nas poinfomował, pod koniec kwietnia złożył wypowiedzenie w PGNiG. - Jestem sekretarzem wojewódzkim Solidarnej Polski. W Warszawie przebywam od dwóch lat - dodaje Szota.
Radni robią za widownię
Co ciekawe, wśród osób, które również „towarzysko” pojawiają się na wyborczych wiecach kandydata Zjednoczonej Prawicy są warszawscy radni PiS. Przykład? Katarzyna Jasińska i Teresa Mioduszewska, radne z Pragi – Północ przy okazji serwowania kiełbasek z grilla przez Patryka Jakiego, robiły za widownię. Podobnie Oskar Hejka, radny miasta stołecznego Warszawy. Nieoficjalnie wiadomo, że samorządowców PiS na kolejnych spotkaniach ma być coraz więcej. Ma to pomóc w pokonaniu kandydata PO Rafała Trzaskowskiego. - Nie zamierzam spowalniać swojej kampanii. Nawet przed kampanią wyborczą jeździłem po Polsce, również po Warszawie, spotykałem się z ludźmi. Nie widzę żadnego powodu, dla którego - w związku z tym, że zbliża się kampania wyborcza - politycy mieliby przestać być aktywni – mówił Patryk Jaki na konferencji kilka dni temu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl