Dorn: senacka poprawka do ustawy lustracyjnej - niezgodna z pawem
Wicepremier i minister spraw wewnętrznych i
administracji Ludwik Dorn uważa, że senacka poprawka do ustawy
lustracyjnej zakładająca nakaz zwalniania z pracy osób
zakwalifikowanych jako osobowe źródło informacji jest niezgodna z
prawem. Dorn uważa też, że sprawy czysto prywatne w procesach
lustracyjnych powinny być upubliczniane tylko wtedy, gdy stały się
podstawą do szantażu i skłonienia do współpracy.
28.08.2006 | aktual.: 28.08.2006 10:55
Niezależnie od dyskusji nad politycznymi, społecznymi i moralnymi aspektami takiej poprawki, z powodów czysto prawnych wydaje mi się ona dość trudna do utrzymania - powiedział w Radiu Zet Dorn. Wyjaśnił, że jest to nałożenie nakazu na pracodawcę, a tym samym oczywista niespójność z kodeksem pracy i konstytucją.
W zeszłym tygodniu Senat, który pracował nad ustawą lustracyjną, zaproponował, by osoby, zakwalifikowane jako osobowe źródło informacji, były zwalniane z pracy przez swoich pracodawców. W przyszłym tygodniu poprawkami Senatu zajmie się sejmowa komisja nadzwyczajna.
Odnosząc się do wypowiedzi wiceministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza na temat rzekomej współpracy byłych szefów MSZ ze służbami sowieckimi, Dorn zaznaczył, że była to wypowiedź niepotrzebna, niefortunna i w znacznej mierze szkodliwa.
Wicepremier zaproponował, by wrócić do dyskusji na ten temat po 1 października, kiedy zakończy się likwidacja WSI. 22 lipca Macierewicz został mianowany pełnomocnikiem ds. jej likwidacji.
Dorn jako "nadinterpretację" nazwał sugestię, że po 1 października Macierewicz może stracić posadę.
Współpracę z sowieckimi służbami specjalnymi Macierewicz zarzucił kilku byłym szefom polskiej dyplomacji 20 sierpnia, w telewizji Trwam. W przekazanym w piątek oświadczeniu Macierewicz napisał, że mówiąc o b. polskich ministrach spraw zagranicznych "użył niewłaściwego skrótu myślowego", a osoby urażone tą wypowiedzią przeprasza.