Obraz © Agencja Gazeta | Marcin Stępień

Dojedziemy cię. Ogolimy łeb i pobijemy. Zabij się dzieciobójko, bo cię powiesimy

Zrobią wszystko, by się do niej dostać. Nawet klawisz nie jest przeszkodą. To ona popełniła najgorszą zbrodnię. Zabójstwo dziecka w damskim więzieniu jest nie do przyjęcia.

Oto #HIT2019. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.

Kiedy wchodzi, nikt nie wie, za co. Nie musi mówić. Może za nóż. Może za kradzież z pobiciem, za grupy przestępcze, za malwersacje finansowe. Wie wychowawca. Puszcza parę. Mówi oddziałowym, a oddziałowe osadzonym.

Poczta pantoflowa.

"Uważaj, to dzieciobój".

Najgorsza kategoria

Julita, lat 48. Siedziała 12 lat, większość czasu w Grudziądzu. Skazana za zabójstwo partnera.

Justyna, lat 32. Łącznie odsiedziała 3 lata i 3 miesiące. Grudziądz, Krzywaniec, Wrocław, Turawa - wylicza. Za znęcanie się nad matką, jazdę po alkoholu i "pobicie faceta".

"Uważaj, to dzieciobój". - No, ta to łatwo nie ma - mówi Julita. - Oficjalnie oczywiście takie osoby są chronione. Nie można się nad nimi pastwić, za to są surowe kary. I izolatka - dodaje Justyna.

Ale sposób się znajdzie.

Jest determinacja. Dla osadzonych w damskich zakładach karnych to największa zbrodnia. Część z nich sama jest matkami. Morderstwo dziecka brzydzi.

Ochrona, która nie chroni

W zakładach karnych wiedzą już doskonale, że inne skazane nie odpuszczą dzieciobójczyni. Te często trafiają na oddział zamknięty, tak zwany zamek.

Tak było z "tą za Madzię" i "tą za Bartusia".

Justyna siedziała rok w Zakładzie Karnym w Krzywańcu. Wtedy, kiedy swoją karę odbywała też Katarzyna Waśniewska, która zabiła swoją córkę, sześciomiesięczną Madzię. - Ona siedziała na zamku, gdzie miała ochronę. Zawsze jak wychodziła na spacer to sama, z oddziałowymi - opowiada Justyna.

- Dziewczyny robiły wszystko, żeby się do niej dostać i zniszczyć psychicznie. Dowiadywały się, kiedy będzie wychodziła, szła do lekarza, na spacerniak. Raz jedna plunęła jej w twarz. Byłam tego świadkiem. Ta dziewczyna, mówiłyśmy na nią łobuziara, ona z izolatek wychodziła tylko na chwilę, bo wiecznie w nich była. Na spacer szłyśmy, podbiegła do niej i splunęła jej w twarz. Kapelan złapał ją za ramię, odwrócił i strzelił jej w pysk - dodaje była osadzona. Więcej o tym mówić nie chce.

Obraz
© East News | Piotr Kamionka/REPORTER

- To samo ta za Bartusia. Ona siedziała we Wrocławiu. Całe więzienie, cały babiniec plus męskie oddziały o godzinie 6 rano i wieczorem dzień w dzień krzyczeli "Zabij się kur...". "Powieś się". "Zabić kur...ę za Bartusia". A jak przechodziliśmy obok jej celi, dziewczyny nie patrzyły, czy jest oddziałowa czy nie. Waliły w jej drzwi naraz, z całej siły. Te drzwi jej wgniotły - opowiada Justyna.

Justyna i Julita mówią, że to kropla w morzu. Bywa gorzej. Dużo gorzej.

Ogolą na łyso, upozorują śmierć

Oddział półotwarty. Dzieciobójka trafia do celi ze skazanymi z podobnymi artykułami. Nie będą jej przecież zaczepiać. Ma być bezpiecznie.

- Ale dziewczyny i tak do niej dotrą. Współosadzone celę udostępniają, swojego tyłka bronią. Ktoś stoi na czatach. Te co mają wejść, wchodzą na celę i pobiją. Gnębią - wyznaje Justyna.

- Dzieciobój to na uboczu musi się trzymać. Bo wie, że może ją spotkać coś nieprzyjemnego. Takiej cały czas się wypomina, co zrobiła. Ona nie usiądzie z innymi do stołu, nie pozwolą jej. "Nie siadasz ty pie...ny dziecioboju" - dodaje Julita. - Nie zje, nie umyje się, do lekarza nie pójdzie, wszystko jej uniemożliwią - przyznaje Justyna. Dzieciobój z dnia na dzień może nagle nie mieć nic. "Wyskakuj z tego, to ci się już nie przyda" - mówią jej inne osadzone. Jest sama. Jak ma się postawić grupie?

W "dojeżdżaniu" pomagają oddziałowe. - Pani kochana, niektóre to potrafią puścić taką dziewczynę z innymi na łaźnię. One ją pobiją, oszpecą, zrobią krzywdę - ucina Justyna.

- Jaką? - dopytuję.

- Golą głowę na łyso, podpalają włosy, albo gdzieś ją potną. I oddziałowe na to przymykają oko, a później wsadzają do izolatki. Żeby ślady zniknęły. Dziewczyny to potrafią nawet śmierć upozorować. Że niby się sama powiesiła, a pomogą jej w tym. Tam, gdzie kamer nie ma - zdradza była więźniarka.

Najgorsza kategoria numer dwa

- Za molestowanie jest podobnie. Albo znęcanie. Ja tak miałam - wyznaje Justyna.

Siedziała za psychiczne i fizyczne znęcanie się nad matką. - Traktowano mnie jak śmiecia, nie miałam żadnych praw. Dostałam spleśniały chleb, zielony. Poprosiłam, żeby wymienili. A oni do mnie żryj śmieciu. Na łaźnię chodziłam i prosiłam, czy mogę iść sama, albo z kimś, do kogo się przyzwyczaiłam, bo się wstydziłam. To specjalnie dawali mnie tam, gdzie była największa grupa - opowiada.

- Na spacerniaku nawet oddziałowe potrafiły na mnie krzyczeć. Jak prosiłam o wodę to słyszałam: nad matką miałaś siłę się znęcać, to będziesz miała siłę bez wody chodzić. Przez jakiś czas miałam cienko. A krzyk wtedy nie pomaga. Właśnie pokazujesz jaka jesteś. Artykuł pasuje do ciebie - dodaje.

- Jak sypiałaś?

- Ja w ogóle nie spałam. Bałam się spać - podsumowuje swoją historię. Między słowami nadmienia jeszcze, że próbowała targnąć się na swoje życie. - A tam, mniejsza bajka - zamyka temat.

Obraz
© Forum | Daniel Dmitriew

Psychika

Myślisz, że dzieciobójczynie mają najgorzej? Też tak myślałam. Julita i Justyna zbijają mnie z tego tropu. - Najgorzej to mają słabe psychiczne i biedne. Nieważne, za jaki artykuł. Jak ktoś nie jest lubiany, to od razu go zniszczą. Wykorzystują to, że się boisz. Te, które chodzą w tych samych ubraniach, więziennych, albo tych, co przyjechały. Co nie mają pracy, wypisek. Z biednych, patologicznych rodzin. Stygmatyzowanie, że w pale się nie mieści. I te, które nie potrafią się odezwać, strachliwe, które nie odpyskują - stwierdza Justyna.

- Albo jest się twardym, albo "miętkim" - kwituje Julita.

- One by się zabiły, ale te gnębione są pilnowane. Ja pani powiem, jak to się robi. Czeka się, żeby cała cela spała i się wiesza na prześcieradle. W Krzywańcu dziewczyna zawiązała sobie kawałek prześcieradła na łóżko i powiesiła się. Oddziałowa zareagowała, przenieśli ją do Turawy i znowu się powiesiła. I jest roślinką. A znęcali się nad nią, bo była chora psychicznie, przygarbiona była też taka, bo poturbowany miała kręgosłup - mówi Justyna.

- No i oczywiście dziewczyny tabletek nie łykają rano. Mimo że pokazują oddziałowym, że połknęły. Oddają później za papierosy. A ta, co nazbiera to wszystko łyka na raz - dodaje.

Kuweta, seks, zuchwałość

Bezpieczne są te, które w hierarchii więziennej są najwyżej. - To te, co siedzą za kradzieże z pobiciem, za grupy przestępcze, za machloje finansowe na grubą skalę. One od razu są respektowane - mówi Justyna.

Respekt można też zdobyć. Kategorie są trzy. Słowa klucze: zuchwałość, kuweta, seks.

Zuchwałość. - To niewyparzona gęba. Skaczesz do oddziałowych, do dowódców. Takie fafarafa. Do nich lgną słabsze osadzone, szukają bezpieczeństwa. A one poklasku. Później robią coś głupiego żeby im zaimponować i też być w tej grupie. Takie cwaniaki. Pójdę oddziałowej wygarnę i pokażę, co to nie ja. Takie twardzielki, ale to na chwilę. Później trafiają do izolatki. Płaczą. A jak wyjdą to są gnębione, bo płakały - opowiada Justyna.

Kuweta. - Jak ktoś ma wypiski wysokie, to jest królową. Królowych jest wiele. One mają wszystko. Kawe, papierosy, słodycze. I znajomych mają, i dziewczynę, takim się nie podskakuje. Bez przerwy otwiera im się drzwi, furtę. I mają koleżanki do kawy i papierosa. Wszyscy obok nich też latają, żeby te kawę i papierosa dostać - wyznaje Justyna.

- Były takie córeczki magistrów, z dobrych domów. Miały kasę, ciuchy, wszystko. Pieniądz rządził i będzie rządził. One wywyższały się. A jak im nie szło to sobie goryli dobierały. Zawsze przy nich był jakiś osiłek, dziewczyna oczywiście. Za pieniądze można kupić człowieka - dodaje Julita.

Seks. - Nie masz pieniędzy, ale masz respekt, bo jesteś świetna w łóżku. Jeżeli dobrze kobieta drugiej zrobi i to pójdzie dalej, to inne będą lgnęły. Bo tego pragną - mówi Justyna. - Większość kobiet nigdy nie było z dziewczyną. Nagle stają się lesbijkami. Opowiada o dzieciach na spacerniaku, a później uprawia seks z inną osadzoną - dodaje Julita.

I te, które są respektowane, bronią tych maltretowanych.

Każda osadzona ma łatkę. I każdą trudno jest odkleić.

Wybrane dla Ciebie
Brutalne zabójstwo w Słupsku. Podejrzany stanie przed prokuraturą
Brutalne zabójstwo w Słupsku. Podejrzany stanie przed prokuraturą
Brytyjski samolot przy Królewcu. Odbył lot zwiadowczy
Brytyjski samolot przy Królewcu. Odbył lot zwiadowczy
Będzie głosowanie weta. Spotkanie wysłanników Trumpa z Zełenskim odwołane [SKRÓT PORANKA]
Będzie głosowanie weta. Spotkanie wysłanników Trumpa z Zełenskim odwołane [SKRÓT PORANKA]
"Wiedzą, że ich obserwujemy". NATO ostrzega Rosję
"Wiedzą, że ich obserwujemy". NATO ostrzega Rosję
Po sześciu latach zapadł wyrok ws. sędziego. "Inna kara byłaby nieskuteczna"
Po sześciu latach zapadł wyrok ws. sędziego. "Inna kara byłaby nieskuteczna"
Ustawa łańcuchowa. Po wecie prezydent składa własny projekt
Ustawa łańcuchowa. Po wecie prezydent składa własny projekt
PiS nie pomoże koalicji odrzucić weta prezydenta. Chodzi o psy na łańcuchach
PiS nie pomoże koalicji odrzucić weta prezydenta. Chodzi o psy na łańcuchach
Dramatyczny apel z Myrnohradu. "Wyciągnijcie nas stąd lub dajcie zaopatrzenie"
Dramatyczny apel z Myrnohradu. "Wyciągnijcie nas stąd lub dajcie zaopatrzenie"
Trybunał Stanu dla Ziobry? Jest decyzja Czarzastego
Trybunał Stanu dla Ziobry? Jest decyzja Czarzastego
Partia Brauna wykluczona. Marszałek Sejmu przekazał decyzję
Partia Brauna wykluczona. Marszałek Sejmu przekazał decyzję
Chiny i Rosja po rozmowach. Padła deklaracja ws. Ukrainy
Chiny i Rosja po rozmowach. Padła deklaracja ws. Ukrainy
Gigantyczne wsparcie z Niemiec i Polski. Sikorski podaje kwotę
Gigantyczne wsparcie z Niemiec i Polski. Sikorski podaje kwotę