Demonstracje za i przeciw Giertychowi
W Warszawie odbył się marsz około tysiąca osób, protestujących głównie przeciwko wicepremierowi ministrowi edukacji Romanowi Giertychowi. Postulatem demonstrantów było też socjalne państwo i obrona praw pracowniczych. Pod gmachem resortu edukacji pikietowali zwolennicy ministra.
Marsz "O świecką szkołę, bezpłatne studia i socjalne państwo" zorganizował Komitet Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników (KPORP). Wzięły w nim udział także organizacje uczniowskie, lewicowe i kobiece. Demonstranci wyruszyli spod Sejmu.
Manifestanci argumentowali, że Roman Giertych chce wprowadzić w szkołach karność i rygor, a także odebrać uczniom swobodę demonstrowania swoich poglądów. Ich zdaniem, ma to służyć wymuszaniu pokory w społeczeństwie. Posłuszny i bezwolny uczeń będzie w przyszłości posłusznym i bezwolnym pracownikiem- podkreślał przewodniczący KPORP, Bogusław Ziętek.
Zdaniem uczestników protestu, dalszy rozwój kapitalizmu w Polsce pogorszy sytuację obywateli kraju. Ich zdaniem, rząd powinien dbać o prawa pracowników i bezpieczeństwo socjalne pracowników.
Według Julii Kubisy z Porozumienia Kobiet 8 marca, prawicowy rząd nie tylko nie dba o prawa kobiet, podobnie jak poprzednie rządy w Polsce, ale chce jeszcze pogorszyć ich sytuację poprzez zaostrzenie prawa antyaborcyjnego i populistyczne regulacje w prawie pracy, które utrudnią młodym kobietom znalezienie zatrudnienia.
Protestujący wznosili okrzyki: "Balcerowicz na zasiłek, Giertychowi kopa w tyłek!", "Wara od szkoły, brunatne matoły!" i "Wolne szkoły, a nie wolny rynek!".
Demonstranci przemaszerowali ulicami Warszawy przy dźwiękach muzyki, ochraniani przez policję. Na zakończenie odśpiewali "Międzynarodówkę". Protest przebiegał spokojnie.
W tym czasie pod resortem edukacji narodowej odbyła się pikieta Ruchu na Rzecz Dobrej Szkoły i Młodzieży Wszechpolskiej. Młodzi ludzie demonstrowali swoje poparcie dla ministra Romana Giertycha. W pikiecie wzięło udział ok. 30 osób.