Damski boks w Dziale Świadczeń Rodzinnych
"Dziennik Zachodni" zastanawia się, kto
kogo pobił w Dziale Świadczeń Rodzinnych
Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Bytomiu? Urzędniczka
petentkę, czy petentka urzędniczkę? Sprawę wyjaśnia policja.
31.10.2006 | aktual.: 31.10.2006 00:23
W piątek po południu do Działu Świadczeń Rodzinnych, gdzie wydaje się m.in. decyzje o wysokości zaliczek alimentacyjnych, przyszły córka z matką Kornelia i Bożena Parzyszek. Dzień wcześniej Kornelia, wychowująca syna, otrzymała decyzję o wysokości zaliczki. Zamiast spodziewanych 300 zł, miała otrzymywać 170 zł. Obie panie postanowiły wyjaśnić sprawę w urzędzie. Trafiły do kierowniczki Działu Świadczeń Rodzinnych Joanny Machowskiej.
Najpierw ta pani próbowała mnie wyprosić z pokoju, bo to podobno nie jest moja sprawa, tylko córki. Uparłam się. Córka jest młodziutka, nie umie załatwiać urzędowych spraw - tłumaczy gazecie Bożena Parzyszek, która natychmiast chciała przejrzeć teczkę z dokumentacją córki. Urzędniczka zaproponowała spotkanie w poniedziałek.
Wzięła tę decyzję i mówi do córki: ta stara decyzja jest już nieważna, a tą drugą proszę sobie w d... wsadzić. I trzask ją tą kartką w okolice dekoltu - opowiada Bożena Parzyszek. No to Kornelia długo się nie zastanawiała. Młode to, wybuchowe, więc trzask ją w łeb - relacjonuje.
Inny przebieg zdarzeń przedstawia urzędniczka. Tłumaczyłam młodszej pani Parzyszek, że decyzję o zasiłku otrzymała zgodnie z prawem i że jeśli się z nią nie zgadza, może złożyć odwołanie. Odpowiedziała, że odwołania składać nie będzie, a ja tę decyzję mam zmienić natychmiast. Był piątek, godzina 13.30. Zaproponowałam spotkanie w poniedziałek. A ona na to, że stąd nie wyjdzie - mówi Joanna Machowska.
Dalej wydarzenia potoczyły się szybko. Usłyszałam: ty k...! Ty masz co żreć, a ja nie mam co dać swojemu dziecku! Odwinęła się i prawą ręką uderzyła mnie w skroń - relacjonuje urzędniczka. Na pytanie dziennikarza, skąd na ciele Kornelii wzięły się zadrapania, odpowiada: Szarpała się z matką, więc może matka ją podrapała?.
Jak informuje "Dziennik Zachodni" ze wstępnych ustaleń policji wynika, że poszkodowaną jest urzędniczka Joanna Machowska. Chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. (PAP)