Będzie kolejna rekonstrukcja rządu. Morawiecki chciał jej już teraz, ale Kaczyński powiedział: nie
Kilka tygodni temu premier Mateusz Morawiecki przyszedł do Jarosława Kaczyńskiego z oczekiwaniem dymisji najsłabszych ministrów, ale prezes PiS się nie zgodził. Nowa rekonstrukcja rządu jest bardzo prawdopodobna, ale odłożono ją na po wyborach samorządowych.
30.05.2018 | aktual.: 06.06.2018 15:01
O sprawie donosi gazeta.pl. Morawiecki chciał się pozbyć z rządu obciążających go ministrów i uczynić gabinet bardziej technokratycznym. To, że na razie nic nie wskórał, nie zmienia faktu, że odwołania z rządu są bardzo prawdopodobne. Najpewniej przeciągną się o miesiące. Faktem mogą się stać dopiero po wyborach samorządowych.
Kto może pożegnać się ze stanowiskiem? Z informacji portalu wynika, że niemal przesądzony jest los ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Miał już nawet odbyć rozmowę na Nowogrodzkiej, podczas której zakomunikowano mu, że odejdzie, choć termin pozostaje kwestią otwartą.
Na liście ministrów zagrożonych dymisją są też: Andrzej Adamczyk (trwa na stanowisku, choć jego kompetencje są coraz bardziej ociosywane, a do tego jest protegowanym wicepremier Beaty Szydło) i Anna Zalewska (jeszcze ściślej związana z byłą premier).
Gazeta.pl twierdzi, że rozważano też odejście Zbigniewa Ziobry, który jest od dawna w ostrym konflikcie z szefem rządu w walce o wpływy w spółkach Skarbu Państwa. Podobnie Beata Szydło, która miałaby opuścić Radę Ministrów, by wyjechać do Parlamentu Europejskiego. Żadne decyzje wobec nich nie zostały jednak przypieczętowane.
Oficjalnie premier broni ministrów.
Wybory samorządowe odbędą się jesienią.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl