ŚwiatBarack Obama obiecuje intensyfikację walki z Państwem Islamskim w Syrii

Barack Obama obiecuje intensyfikację walki z Państwem Islamskim w Syrii

Prezydent Barack Obama obiecał intensyfikację działań kierowanej przez USA koalicji walczącej z Państwem Islamskim w Syrii. Wskazywał na znaczne straty poniesione przez IS w Iraku, co - jego zdaniem - dowodzi, że to dżihadystyczne ugrupowanie można pokonać.

Barack Obama obiecuje intensyfikację walki z Państwem Islamskim w Syrii
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Drew Angerer

Podczas wystąpienia w Pentagonie Obama powiedział, że jak dotąd, kierowana pod przywództwem USA koalicja dokonała już ponad 5 tys. uderzeń lotniczych na cele IS w Iraku i Syrii, w rezultacie których "wyeliminowano tysiące bojowników", w tym także z dowództwa tej dzihadystycznej organizacji.

"Walka będzie długa i trudna"

Prezydent podkreślił, że IS stracił około jedną czwartą terenów, jakie wcześniej zajmował w Iraku; poniósł też straty w Syrii, co świadczy o tym, że "strategiczne słabości IS są realne". - IS może i będzie pokonane - dodał. Zastrzegł jednak, że walka z IS będzie długa i trudna, a obok sukcesów będą zapewne pojawiać się problemy.

- Zintensyfikujemy nasze wysiłki przeciwko bazom IS w Syrii - obiecał Obama. - Będziemy kontynuować nasze uderzenia na infrastrukturę i instalacje gazowe i ropy naftowej, z których IS finansuje swoje działania w Syrii. Zapewnił, że USA zwiększą też szkolenia lokalnych sił w walce z IS, co do tej pory najbardziej szwankowało w amerykańskiej strategii walki z tym ugrupowaniem.

- Do tej pory odbywało się to zbyt wolno, ale wraz z wysiłkami podjętymi miesiąc temu, przyspieszymy szkolenia - obiecał Obama. Obiecał też większe wsparcie zarówno pod względem szkoleń, jak i sprzętu dla umiarkowanej opozycji w Syrii.

Obama skrytykował też kontrolowany przez Republikanów Kongres za to, że jak dotąd nie zatwierdził jego nominacji Adama Szubina na stanowisko podsekretarza stanu w ministerstwie finansów, odpowiedzialnego za terroryzm i finansowanie grup przestępczych. - Jeśli Kongres chce widzieć większy postęp w walce z IS, to powinien zatwierdzić tę nominację - zaapelował Obama.

Nie tylko środki wojskowe

Prezydent podkreślił, że walka z IS nie może być prowadzona tylko środkami wojskowymi. Wymaga też działań w kraju mających na celu zapobieganie szerzeniu się radykalnego ekstremizmu i rekrutacji bojowników przez IS. - Ideologii nie da się pokonać, pociągając za spust pistoletu, ale lepszymi ideami - powiedział.

Podkreślił też, że walka z brutalnym ekstremizmem nie może być nakierowana na jakąś jedną wspólnotę religijną. Przyznał jednak, że IS jest szczególnie skuteczne, jeśli chodzi o rekrutację wśród muzułmanów, w tym także w USA.

Obama zapewnił, że nie ma obecnie planów, by do walki z Państwem Islamskim wysłać więcej żołnierzy USA. W czerwcu Obama zatwierdził wysłanie do Iraku dodatkowych 450 żołnierzy (ponad 3100 jest już na miejscu), którzy mają doradzać siłom irackim i szkolić je do walki z Państwem Islamskim. Jak poinformował wówczas Pentagon, celem tego posunięcia jest pomoc siłom irackim w odbiciu zajętego przez IS w czerwcu miasta Ramadi, w prowincji Anbar, na zachodzie Iraku. Obama powiedział, że upadek Ramadi pobudził iracki rząd do działania i więcej sunnickich ochotników zgłasza się do walki z IS.

Wojskowi USA wielokrotnie zwracali uwagę na konieczność poprawy lokalnych sił walczących z IS, tak by szybciej i lepiej naprowadzały one na cele przeprowadzające bombardowania z powietrza siły amerykańskie. Po zdobyciu przez Państwo Islamskie Ramadi Pentagon tłumaczył, że dowództwo irackie zdecydowało się opuścić to miasto z obawy, że nie otrzyma wsparcia lotniczego koalicji z powodu problemów w łonie irackiej armii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)