Andrzej Saramonowicz: dlaczego nie zagłosuję na Andrzeja Dudę?
Andrzej Duda przedstawia się jako kandydat nowocześniejszy od staroświeckiego wujka Komorowskiego. Jak się ta nowoczesność objawia? Tak jak na zdjęciach z Zembrzyc. Andrzej Duda klęczy przed jakąś zadziwiającą panią, przedstawiającą się jako mistyczka - pisze na Facebooku Andrzej Saramonowicz. Zdjęcia zostały wykonane rok temu, podczas wizyty Myrny Nazzour w Polsce.
17.05.2015 | aktual.: 17.05.2015 15:15
"Mistyczka wyciągając z foliowego zawiniątka mazidło, które sama uznaje za święte - smaruje mu nim czoło. Najwyraźniej kandydat na urząd Prezydenta RP również uznaje je za święte, bo nie tylko nie protestuje, ale przed tą panią z zadowoleniem klęczy" - opisuje zdjęcie Saramonowicz.
Reżyser podkreśla, że "klęczeć przez paniami nie grzech, ale istnieje obawa, że jeśli Andrzej Duda zostanie prezydentem, każe klęczeć i mnie. A ja na to ochoty nie mam".
"Zdjęcie jest z zeszłego roku. Andrzej Duda przyjechał do Zembrzyc, by syryjska mistyczka Myrna Nazzour pobłogosławiła go przed wyborami do parlamentu europejskiego. - To było dla mnie wielkie przeżycie jako człowieka wierzącego - mówił wówczas człowiek, który za kilka dni może stać się głową państwa. Duda podkreślał że, "Myrna Nazzour jest obdarzona wielkim darem od Boga i to zaszczyt, że mógł się z nią spotkać" - czytamy we wpisie Saramonowicza na Facebooku.
"No to tyle w temacie nowoczesnej Polski, którą Duda chce nam zbudować. Nie wiem, jak wy, ale ja w takim razie chcę jeszcze pożyć w tej staroświeckiej - bez mistyczek i świętości wyciąganych z folii" - podsumowuje publicysta.
Andrzej Saramonowicz, producent, reżyser i scenarzysta to twórca popularnych komedii: "Testosteron" (filmowa wersja spektaklu), "Lejdis" i "Idealny facet dla mojej dziewczyny".
Myrna Nazzour, jak informowały fronda.pl i portal charyzmatycy.pl, ostatni raz odwiedziła Polskę w 2014 r. Mistyczka z Damaszku podczas swojej działalności dostąpiła "pięciu objawień, trzydziestu sześciu stanów ekstatycznych oraz pięciokrotnie na jej ciele pojawiły się i zanikły stygmaty. Objawienia potwierdziła kościelna hierarchia (zarówno katolicka jak i prawosławna)" - czytamy na fronda.pl.
Rekolekcje z mistyczką zorganizowało dwukrotnie stowarzyszenie Charyzmatycy. Jak donosił Kurier Lubelski w 2011 r. jego szefem był Dominik Tarczyński, były dyrektor kieleckiego oddziału TVP, o którym było głośno w całej Polsce, ze względu na informacje, że w czasie zwolnienia lekarskiego pilnował namiotu Solidarnych 2010 na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.
Przed spotkaniami wiele kontrowersji wzbudziła opłata dla jego uczestników. W Lublinie wynosiła 60 zł. - Nie jest ona obowiązkowa - zapewniał Tarczyński. - Dzieci, chorzy i biedni nie muszą płacić. Dorośli płacą tylko, jeśli tego chcą. Tak ogłaszaliśmy w kościołach - zapewniał.
Źródła: Facebook,Kurier Lubelski,Fronda.pl