Amerykanie zabiją Putina? "Tylko 50 państw popiera Ukrainę"

- Nie sądzę, żeby jakiekolwiek państwo zachodnie podejmowało jakiekolwiek próby zabójstw przywódców innych państw - ocenił w programie "Newsroom" WP były szef Agencji Wywiadu płk Andrzej Derlatka. Agnieszka Kopacz-Domańska pytała go o opinię byłego szefa SBU. Wiktor Jagun stwierdził w ubiegłym tygodniu, że służby specjalne USA są w stanie zlikwidować Władimira Putina. - Rosja jest uznana międzynarodowo, Putin jest przyjmowany na salonach, prowadzi się z nim rozmowy. Ukraińcy domagają się, żeby Rosja została nazwana państwem terrorystycznym. Wtedy Putin i inni przywódcy rosyjscy byliby uznani za terrorystów i wtedy byliby wyjęci spod prawa. Dzisiaj nie są wyjęci spod prawa - podkreślił gość WP. Płk Derlatka wskazał, że poparcie dla Ukrainy nie jest tak powszechne, jak mogłoby się wydawać. - Musimy mieć świadomość, że na blisko 200 państw świata tylko 50 w sposób jednoznaczny popiera Ukrainę. Reszta zachowuje neutralność, albo mniej lub bardziej popiera Rosję. Świat jest podzielony - podkreślił wojskowy. Według niego, "zabójstwo Putina nie wchodzi w grę".