Trwa ładowanie...
d1ys7pn
30-01-2012 14:13

Ambasada USA naciskała ws. głosowania nad ACTA?

Politycy od lewa do prawa są zgodni, że ambasada amerykańska wyszła przed szereg dopytując telefonicznie o szczegóły głosowania sejmowej komisji ws. ACTA. Ambasada odpowiada, że nic wielkiego się nie stało. - Wspomniana rozmowa telefoniczna była natury informacyjnej i była częścią naszych rutynowych kontaktów z władzami Polski - pisze jej przedstawiciel w przesłanym TVN24 stanowisku.

d1ys7pn
d1ys7pn

Sprawa telefonu z ambasady zaczęła się w czwartek. Dzień wcześniej sejmowa Komisja Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii dość nieoczekiwanie przyjęła dezyderat z apelem do premiera o odłożenie podpisania ACTA. Ośmiu posłów było za, trzech posłów przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu. Trzech posłów było nieobecnych - po jednym z PO, PSL i SLD.

Następnego dnia przewodniczący tej komisji - Mieczysław Golba (Solidarna Polska) odebrał telefon z ambasady Stanów Zjednoczonych. Jak mówiła, kobieta, która dzwoniła, pytała, jak doszło do tego głosowania, ile osób i jak głosowało, czy na pewno było kworum, czy była dyscyplina.

"W ubiegłym tygodniu - w ramach regularnych kontaktów ambasady z polskimi władzami i ich przedstawicielami - ambasada skontaktowała się z Sejmem w celu potwierdzenia informacji prasowych o niedawno zakończonym głosowaniu. Do podstawowych zadań i obowiązków wszystkich ambasad należy bycie zorientowanym na temat wydarzeń politycznych i gospodarczych w kraju, m. in. w polskim parlamencie. Wspomniana rozmowa telefoniczna była natury informacyjnej i była częścią naszych rutynowych kontaktów z władzami Polski. Cenimy sobie współpracę z rządem i parlamentem w szeregu kwestii ważnych dla obu naszych krajów" - czytamy przesłanym oświadczeniu.

d1ys7pn
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ys7pn
Więcej tematów