30 ofiar zamachów w Bagdadzie i przed konsulatem USA w Irbilu
Co najmniej 27 osób zginęło w Bagdadzie w dwóch zamachach bombowych; trzy osoby poniosły śmierć w wyniku eksplozji samochodu pułapki w pobliżu konsulatu amerykańskiego w Irbilu, stolicy irackiego Kurdystanu.
Do pierwszego wybuchu samochodu pułapki doszło na bazarze w południowo-zachodniej dzielnicy Hal al-Amel w stolicy Iraku, a do drugiego we wschodniej dzielnicy Al-Habibija.
Departament Stanu USA potwierdził w piątek, że samochód z bombą eksplodował przed konsulatem w Ainkawie, na chrześcijańskim przedmieściu Ibrilu, stolicy autonomii kurdyjskiej, lecz nikt z amerykańskiego personelu nie ucierpiał.
Według strony kurdyjskiej w wybuchu zginęły trzy osoby, a pięć zostało rannych.
Amerykański ośrodek monitorujący działalność islamistów w internecie SITE podał, że do zamachu w Irbilu przyznało się ugrupowanie Państwo Islamskie (IS). Miało ono napisać na Twitterze, że jego "bojownicy z Kirkuku zdetonowali bombę w samochodzie pod budynkiem konsulatu USA, co doprowadziło do zabicia i zranienia wielu osób".
Państwo Islamskie kontroluje prawie jedną trzecią terytorium Iraku i sąsiedniej Syrii, gdzie w zeszłym roku proklamowało kalifat. 8 sierpnia ubiegłego roku siły powietrzne międzynarodowej koalicji dowodzonej przez USA rozpoczęły naloty na pozycje IS i zrzuty pomocy humanitarnej w Iraku, częściowo w odpowiedzi na sytuację jazydów, których IS traktuje jako odstępców od wiary zasługujących na śmierć i masowo prześladuje.