Polska20 grudnia wyrok ws. WOŚP kontra "Nasz Dziennik"

20 grudnia wyrok ws. WOŚP kontra "Nasz Dziennik"

20 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie wyda wyrok w cywilnym procesie, jaki Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i jej prezes Jerzy Owsiak wytoczyli "Naszemu Dziennikowi" za publikacje na temat Przystanku Woodstock w 2004 r.

20 grudnia wyrok ws. WOŚP kontra "Nasz Dziennik"
Źródło zdjęć: © PAP

10.12.2007 | aktual.: 10.12.2007 12:46

Sąd Okręgowy w Warszawie przesłuchał Jurka Owsiaka i wysłuchał mów końcowych stron. Owsiak domaga się przeprosin i złotówki zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych Fundacji -publikacje sugerujące, iż "Przystanek Woodstock" świadomie demoralizuje młodzież, organizatorzy dają uczestnikom alkohol, narkotyki i papierosy, a on sam "szczuje" młodzież na o. Tadeusza Rydzyka.

Owsiak chce, by przeprosiny za "nieprawdziwe informacje", które miały na celu narażenie WOŚP "na utratę zaufania społecznego", ukazały się w "Naszym Dzienniku" oraz w Telewizji "Trwam".

Pełnomocnik pozwanych mec. Krystyna Kosińska chce oddalenia pozwu, twierdząc, że gazeta dokonała jedynie "uzasadnionej krytyki ze społecznie uzasadnionego powodu", a domaganie się przeprosin to forma cenzury wypowiedzi.

W poniedziałek Owsiak w swych zeznaniach, jako strona procesu, podkreślał, że od początku jasne jest przesłanie koncertów organizowanych przez Fundację - stop przemocy, stop narkotykom. Mówił, że impreza podlega bardzo rygorystycznym przepisom, które są przestrzegane. Dotyczy to też zasad sprzedaży alkoholu.

Owsiak tłumaczył, że starosta wprowadza na czas imprezy zakaz handlu napojami o zawartości powyżej 5% alkoholu. Piwem handluje się poza terenem imprezy wyznaczonym w oficjalnym zgłoszeniu. Firmy, które to robią, posiadają odpowiednie przewidziane prawem koncesje i zezwolenia. Przestrzeganie przepisów jest sprawdzane non stop przez służby i władze.

Mówił, że od początku "Przystanek" był imprezą antynarkotykową, a na jego terenie działa policja, która we współpracy z organizatorami imprezy i samymi uczestnikami wyłapuje dilerów narkotyków. Podkreślał, że zwykle łapanych jest kilka osób, które próbują rozprowadzać narkotyki wśród kilkusettysięcznej rzeszy uczestników.

Flaga z liściem kapusty

Podkreślał przed sądem, że impreza jest apolityczna, a np. pojawiające się na "Przystanku" wyciągnięte z magazynu flagi z Marksem i Engelsem wiszą obok flag z Jimim Hendriksem czy Che Guevarą i nie są nośnikiem ideologii. Traktujemy je jako element wielkiej zabawy młodych - inteligentnych, oczytanych i otwartych na świat ludzi - dodał. Pytany przez mec. Kosińską o tolerowanie flag z liściem marihuany, podkreślił, że uczestnicy wywieszają podczas imprezy wiele flag. Jest tam 5 tys. flag z różnymi symbolami czy postaciami, może się nawet trafić z liściem kapusty. To ozdoba i nic więcej. Nie interesuje organizatorów, co miałoby to oznaczać - zaznaczył.

Owsiak mówił też sądowi, że nie dostawał od policji, czy ze szpitali polowych, informacji o osobach zamroczonych alkoholem. Oznacza to, że nie jest to dla nas problemem, w tłumie 400 tys. osób może być osoba rażąco nietrzeźwa i nie jest to problem dla całej imprezy - dodał. Wymienił wiele imprez muzycznych, w których trakcie również sprzedawane jest piwo.

"Nie ma problemu z innymi mediami"

Owsiak podkreślał, że z innymi mediami i dziennikarzami nie ma takich problemów jak z "Naszym Dziennikiem", Telewizją Trwam i Radiem Maryja. Gdybym chciał reagować na wszystkie audycje, artykuły, filmy, to byłbym w sądzie częstym gościem, ale jest moment, gdy cała fundacja stwierdza, że przekroczono barierę i musimy dbać o nasze dobre imię - zaznaczył

Sąd uchylił kilkanaście pytań pozwanych - m.in. o to, jakie przesłanie niesie hasło "Róbta co chceta". Sędzia Paweł Pyzio i reprezentujący fundację mec. Stefan Jaworski przypominali, że nie to jest powodem procesu, a zaskarżone artykuły w "Naszym Dzienniku".

W końcowych mowach Jaworski i Kosińska podtrzymali swe stanowiska. Kosińska podkreślała, że wątpliwości budzi to, czy fundacja miała prawo pozwać "Nasz Dziennik", jeśli sporne artykuły dotyczą Jerzego Owsiaka. Zaznaczyła, że nieokreślona pozostaje jego rola w sytuacji, gdy prowadzi koncerty - czy jest konferansjerem, organizatorem, osobą prywatną, czy prezesem fundacji.

Sąd ogłosi wyrok za 10 dni.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)