Polska2-latka rzucała królikami. Rodzice i dziadkowie dziewczynki mają zarzuty

2‑latka rzucała królikami. Rodzice i dziadkowie dziewczynki mają zarzuty

Opublikowane w sieci nagranie "zabawy" z królikami przyniosło sprawiedliwe konsekwencje. Rodzice i dziadkowie dziewczynki, której pozwolono rzucać zwierzętami o ziemię, usłyszeli zarzuty. Grozi im do dwóch lat więzienia.

2-latka rzucała królikami. Rodzice i dziadkowie dziewczynki mają zarzuty
Źródło zdjęć: © WP.PL
Magdalena Nałęcz-Marczyk

13.02.2018 | aktual.: 30.03.2022 09:44

– W poniedziałek śledczy przesłuchali cztery osoby i postawili im zarzut dopuszczania do zadawania bólu lub cierpień zwierzętom. Teraz o dalszym losie tych osób zadecyduje sąd – powiedział w rozmowie z tvn24.pl st. asp. Michał Gawroński, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie.

Akt oskarżenia dotyczący bulwersującej zabawy dziecka, na którą pozwolili dorośli, trafi do sądu w najbliższych dniach. Wszystko dzięki mamie 2-latki, która nagrała filmik, na którym widać, jak jej dziecko rzuca królikami o ziemię. Wokół niej są dorosłe osoby, które bawi cała sytuacja.

Kobieta niefrasobliwie udostępniła nagranie swoim znajomym. - Na szczęście jedna z tych osób okazała się empatyczna i uznała, że to nie była fajna zabawa, a znęcanie się nad zwierzętami. Od niej nagranie trafiło do nas, a my je upubliczniliśmy – powiedziała inspektorka koszalińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami Bogumiła Tiece.

Matka dziewczynki ma pretensje. Ale nie do siebie

Wspólnie z policją ustalono miejsce, w którym doszło do okrutnej zabawy. W pomorskiej Prądzonie doszło do odebrania zwierząt właścicielom. Króliki były świąteczną niespodzianką dla dziewczynki. Jej dziadek na co dzień zajmuje się ich hodowlą.

- Tych króliczków jest osiem, a ich właścicielem jest dziadek dziewczynki i to u niego w domu nagrany został filmik. Jak nam powiedział, te króliki hoduje na jedzenie. Robi z nich zupki dla wnusi – stwierdziła Tiece.

Matka dziewczynki przekonywała, że sprawa została rozdmuchana, a filmik miał trafić wyłącznie do chrzestnej Laury. – Cała Polska nas nienawidzi – żaliła się. - Nikt z dorosłych w tej zabawie nie zobaczył niczego złego. Ci ludzie mówili nam, że to było zwykłe oswajanie dziecka ze zwierzętami - stwierdziła Tiece.

Jeden z królików został "solidnie połamany" i zdechł, poinformował koszaliński TOZ.

Źródło: tvn24.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (207)