12-latek w piżamie w środku nocy na drodze nr 22. Nie było z nim kontaktu
12-letni chłopiec wyszedł w nocy z domu w samej piżamie i szedł drogą nr 22 pod Gorzowem Wielkopolskim. Sytuacja wyglądała dramatycznie, ponieważ z dzieckiem nie było kontaktu. Nagle nastąpił przełom. Na policję zgłosił się jego ojciec.
W nocy z niedzieli na poniedziałek, około godziny 2, gdy temperatura była niewiele wyższa od zera, uwagę kierowcy ciężarówki zwrócił chłopiec w piżamie idący drogą krajową nr 22. Mężczyzna zatrzymał się i próbował pomóc dziecku. Niestety nie było z nim jednak kontaktu. Dlatego zabrał go ze sobą i zawiózł na najbliższą stację benzynową. Tam wezwał policję.
Policjanci próbowali ustalić tożsamość chłopca, jednak z uwagi na jego stan zdrowia, to też było bardzo trudne.
Przełom nastąpił, gdy do komendy zgłosił się mężczyzna z prośbą o pomoc, ponieważ kiedy on i jego żona spali, ich 12-letni syn wyszedł z mieszkania. Mężczyzna dodał, że syn jest schorowany i może mieć problem z powrotem do domu. Był kompletnie zaskoczony, kiedy okazało się, że syn cały i zdrowy czeka na niego w komendzie.
Chłopiec chwilę później wrócił z tatą do domu. Tym razem dzięki właściwej reakcji kierowcy wszystko skończyło się szczęśliwie.
Policjanci podkreślają, że w takich przypadkach kluczowa dla szybkiego odnalezienia jest odpowiednia reakcja rodziny i opiekunów oraz świadków, którzy widząc osoby mogące potrzebować pomocy - zareagują.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl