Żołnierz wrócił do domu na święta. Zginął ratując sąsiadów podczas pożaru w Nowym Jorku
To był jeden z najtragiczniejszych pożarów od 25 lat w Nowym Jorku. Spłonął blok na Bronxie, zginęło co najmniej 12 osób, w tym jedno dziecko. Zginął także Emmanuel Mensah, żołnierz, który aż dwukrotnie wracał do budynku, aby ratować sąsiadów.
Do tragicznych wydarzeń doszło w pięciopiętrowym bloku w okręgu Bronx w Nowym Jorku. Na trzecim pietrze nagle pojawił się ogień, który szybko zajął cały budynek. Z pożarem walczyło ponad 170 strażaków. Zginęło co najmniej 12 osób, a 15 zostało poważnie rannych.
Według wstępnych ustaleń, ogień zaprószyło dziecko, które bawiło się przy piecu w kuchni.
To jeden z najtragiczniejszych pożarów od 25 lat w Nowym Jorku - powiedział podczas konferencji burmistrz miasta Bill de Blasio. Złożył kondolencje rodzinom ofiar.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Podziękował także żołnierzowi, który zginął ratując sąsiadów. Emmanuel Mensah przyjechał akurat do domu na święta. Od razu rzucił się na pomoc, dwukrotnie wracał do płonącego budynku.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Był uchodźcą z Ghany, który wiele lat temu przyjechał do USA. Wstąpił do wojska, zginął w wieku zaledwie 28 lat.