Trwa ładowanie...

"Wiemy, kto to sprowokował". Pieskow oskarża

- Ćwiczenia wojskowe w pobliżu Tajwanu są suwerennym prawem Chin - stwierdził Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla oskarżył też Stany Zjednoczone o "sztuczne podsycanie napięć" w regionie.

Rzecznik Kremla, komentując manewry, stwierdził, że Chiny mają prawo do ich przeprowadzenia Rzecznik Kremla, komentując manewry, stwierdził, że Chiny mają prawo do ich przeprowadzenia Źródło: East News, fot: Pool Reuters
d29xp06
d29xp06

Chińskie wojsko rozpoczęło w czwartek ćwiczenia w cieśninie dzielącej Tajwan i kontynent. Manewry obejmują ostrzał na wodach na północy, południu i wschodzie Tajwanu, co doprowadziło do najwyższego napięcia w regionie od ćwierćwiecza.

Kreml oskarża Amerykanów

Rzecznik Kremla, komentując tę sytuację, stwierdził, że "Chiny mają prawo do przeprowadzenia takich ćwiczeń". Dmitrij Pieskow przekonywał, że za napiętą sytuację w regionie odpowiedzialni są Amerykanie.

- Doskonale wiemy, mamy świadomość, kto to sprowokował. Wizyta Nancy Pelosi to była zupełnie niepotrzebna wizyta i niepotrzebna prowokacja. Jeśli chodzi o manewry, to jest to suwerenne prawo Chin - stwierdził.

Rosja wciąż rozpowszechnia swoją propagandę, twierdząc, że to NATO jest zagrożeniem dla pokoju na świecie. - Prawdziwym zagrożeniem dla porządku światowego i sytuacji na świecie, a także na naszym kontynencie, był zapewne pucz, który miał miejsce w Ukrainie w 2014 roku, a który był starannie zaaranżowany, także przez państwa członkowskie NATO. Mimo gwarancji udzielonych przez ministrów spraw zagranicznych wielu państw. Stąd zagrożenie i niebezpieczeństwo dla porządku światowego - stwierdził Pieskow.

Kontrowersje wokół wizyty Nancy Pelosi na Tajwanie

Władze w Pekinie potępiły wizytę spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi na Tajwanie, określając ją jako "poważną prowokację" i "igranie z ogniem". Chińska armia natomiast w odpowiedzi właśnie na tę wizytę ogłosiła ćwiczenia wojskowe.

d29xp06

W czwartek - w pierwszym dniu ćwiczeń - rząd Japonii potwierdził, że pięć chińskich pocisków spadło na ich wyłączną strefę ekonomiczną. - To poważna sprawa, która dotyczy bezpieczeństwa narodowego naszego kraju i bezpieczeństwa ludzi - powiedział minister obrony Nobuo Kishi. Przyznał także, że to pierwszy raz, kiedy chińskie pociski wylądowały w japońskich wodach. Rząd japoński złożył protest dyplomatyczny do rządu chińskiego.

Zobacz też: Gorąco w regionie Górskiego Karabachu. Azerbejżdan przeprowadził odwet

Źródło: Reuters

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d29xp06
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d29xp06
Więcej tematów