- Dostałam tę świeczkę od organizatorów. Było ciemno, no to ją wzięłam - tłumaczy prof. Małgorzata Gersdorf po zamieszaniu, jakie wywołała jedna z jej wypowiedzi. I prezes Sądu Najwyższego zapewniała, że nigdy nie chodziła na demonstracje w obronie wolności sądów ze świeczką w ręku. W internecie szybko pojawiły się jednak zdjęcia z lipcowych demonstracji, na których widać ją wśród innych uczestników, właśnie ze świecą w dłoni.