Jesteśmy siłą samodzielną, w wyborach parlamentarnych możemy uzyskać 20 proc. poparcia, a to będzie dopiero wstęp do odzyskiwania zaufania, które może wynieść dwukrotnie więcej. My mierzymy dalej, po wyborach parlamentarnych będziemy ważnym kandydatem do koalicji rządzącej, więc nie będziemy się teraz wdawać w bitewki o stanowiska - decyzję Grzegorza Napieralskiego, który nie poparł żadnego z kandydatów, tłumaczy Tadeusz Iwiński (SLD), który osobiście mówi, że na pewno nie zagłosuje na Jarosława Kaczyńskiego, ale jeszcze nie podjął decyzji, czy odda głos na Bronisława Komorowskiego. - Od PO dzieli nas jeden rok świetlny, a od PiS nawet trzy lata - dodaje poseł.