Po atakach Hamasu na południowy Izrael wiele linii lotniczych przekierowuje lub odwołuje loty. Wizz Air przekierował cztery loty lecące do Izraela z Katanii, Klużu, Debreczyna i Warszawy. Maszyny skierowano do Larnaki, głównego lotniska na Cyprze.
Izrael poinformował już o pierwszych działaniach odwetowych po porannym ataku Hamasu na południu kraju. Uderzono w kilkanaście obiektów w Strefie Gazy.
Władze Izraela wszczęły zakrojone na szeroką skalę dochodzenie spowodowane tym, że służby wywiadowcze nie przewidziały masowego i dobrze skoordynowanego ataku Hamasu - ustaliła BBC, powołując się na źródła w izraelskim wywiadzie.
"Z powodu sytuacji w Izraelu PLL LOT odwołują 7 października rejsy LO155/154 oraz LO151/152. O statusie rejsów w kolejnych dniach będziemy informować na bieżąco" - przekazał rzecznik prasowy Polskich Linii Lotniczych LOT Krzysztof Moczulski.
Urząd Lotnictwa Cywilnego w Izraelu oświadczył, że ze względu na sytuację w kraju w izraelskiej przestrzeni powietrznej aż do odwołania nie będą mogły odbywać się żadne loty sportowe ani rekreacyjne - poinformował "The Jerusalem Post".
Przywódca palestyński Mahmud Abbas zabrał głos ws. ataku Hamasu na Izrael, w którym zginęło już ponad 100 osób. Jego słowa brzmią jak usprawiedliwienie.
Izraelczycy uciekają. Trwa chaos na lotnisku Ben Guriona - największym porcie lotniczym Izraela. Tysiące osób próbują opuścić kraj. W sieci pojawiły się dramatyczne nagrania. Izraelczycy uciekają z osiedli graniczących ze Strefą Gazy.
"Stanowczo potępiam trwające ataki Hamasu na Izrael; ta bezpodstawna agresja oraz akty przemocy, szczególnie wobec cywilów, są niedopuszczalne" - przekazał w mediach społecznościowych Zbigniew Rau, minister spraw zagranicznych Polski.
Unia Europejska "jednoznacznie" potępia ataki Hamasu i wyraża "solidarność z Izraelem" - oświadczył w sobotę szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Głos w tej sprawie zabrali też przedstawiciele poszczególnych państw, wspierając Izrael w walce z terroryzmem.
Krwawy bilans ataku Hamasu na kraj. Do co najmniej 150 wzrosła liczba izraelskich ofiar ataków Hamasu; co najmniej 1100 osób jest rannych - poinformowała agencja Reutera, powołując się na izraelskie ministerstwo zdrowia po godz. 19 czasu polskiego.
Sytuacja w Izraelu eskaluje. Od soboty rano Hamas ostrzeliwuje rakietami centrum i południe kraju - są zabici i wielu rannych. Mogło dojść do egzekucji. Ponadto palestyńscy bojownicy zaatakowali także tereny położone przy granicy ze Strefą Gazy. Izraelskie wojsko rozpoczęło przeciwko nim operację "Żelazne Miecze".
W sobotę rano w południowym i centralnym Izraelu słychać było syreny alarmowe. Rakiety spadły na kilka miast, w tym Tel Awiw - są zabici i ranni. Jednocześnie bojownicy Hamasu ze Strefy Gazy przeprowadzili rajd na przygraniczną miejscowość.
Na początku września brytyjska turystka zgłosiła policji, że została zgwałcona przez pięciu napastników w jej pokoju hotelowym w popularnym kurorcie Ayia Napa na Cyprze. Podejrzani zostali aresztowani i wciąż zaprzeczają oskarżeniom. Z przyznaniem się do czynu czekają na ruch prokuratury.
Sefardyjski naczelny rabin Izraela Icchak Josef znów znalazł się na językach. Tym razem za sprawą niedzielnego kazania, w którym stwierdził, że osoby, które nie jedzą koszernej żywności, są po prostu głupie.