Każdego roku podczas winobrania samochody na polskich rejestracjach opanowują wsie w okolicach Lyonu. Przyjeżdżają ci, którzy chcą zarobić podczas urlopu, studenci, którzy wykorzystują resztkę wakacji. Francuzi mówią żartobliwie: słowiańscy niewolnicy. Jednak to określenie jest przykrym odbiciem rzeczywistości. Przekonałem się o tym na własnej skórze.