ustawa o IPN(strona 4/1)

Wbrew wielokrotnym twierdzeniom polityków PiS, rząd był ostrzegany przez naszych zagranicznych partnerów, że przyjęcie ustawy o IPN będzie miało negatywne konsekwencje. Na tydzień przed głosowaniem w Sejmie jasny sygnał w tej sprawie dali Amerykanie.

Polska delegacja wyruszyła do Jerozolimy, by spotkać się z izraelskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Rozmowy trwały cztery godziny podczas których pojawił się pomysł, by powołać wspólną, międzynarodową instytucję.

"Polacy byli gorsi od Niemców". To obiegowa opinia w Izraelu wzmocniona przez awanturę wokół ustawy o IPN. Fakty nie mają tu znaczenia. Liczą się tylko emocje. Nie możemy sobie jednak pozwolić, żeby krew uderzyła nam do głów.

Polska delegacja rządowa chce załagodzić kryzys z Izraelem. Poleciała do Jerozolimy w długi weekend. Inicjatywa odbierana jest pozytywnie, choć wśród Izraelczyków dominują bardzo niekorzystne emocje. Z kolei Kneset oczekuje uchylenia ustawy o IPN.

Lider PO nie dostrzega sensu wyjazdu polskiej delegacji do Izraela. Twierdzi również, że PiS stara się odwrócić uwagę opinii publicznej od swoich problemów za pomocą sporu o ustawę o IPN.

Kijów nie zgodzi się, żeby Polska wskazywała Ukraińcom, jakich czcić bohaterów. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko stwierdził, że spory powinna rozwiązać komisja powołana na szczeblu wicepremierów.

Szef gabinetu politycznego premiera zapewnia, że doprowadzenie do rozmów polsko-izraelskich jest sukcesem polskiej dyplomacji. Marek Suski wierzy, że pozwolą one rozwiązać nieporozumienia wokół ustawy o IPN.

Izraelski dziennikarz, który swoim pytaniem do Morawieckiego wywołał międzynarodową dyskusję, opowiedział w wywiadzie z "Polityką" m.in. o swojej matce. "Nie chciała o niczym mówić, chciała nas ocalić przed swoimi wspomnieniami horroru w Polsce" – mówi.

Ojciec premiera jest przekonany, że gdyby jego syn przemawiał w Monachium po polsku, żadne kontrowersje nie miałyby miejsca. Kornel Morawiecki twierdzi również, że wypowiedzi szefa rządu "zabrakło precyzji".

Na debacie był też obecny ambasador Polski Jacek Chodorowicz. Zapewniał, że Polska jest gotowa do rozmów ze stroną izraelską.

Były premier twierdzi, że nowelizacja ustawy o IPN i obojętna postawa polskiego rządu wobec dezaprobaty innych państw jest wynikiem chłodnej kalkulacji PiS. Zdaniem Marcinkiewicza, rządzący budują w ten sposób poparcie u części wyborców.

W miniony weekend media obiegł fake news, jakoby nowelizacja ustawy o IPN - na mocy której mają być ścigane osoby mówiące m.in. o polskich obozach zagłady - miała zostać "zamrożona". Ministerstwo Sprawiedliwości zdementowało te absurdalne doniesienia, niemniej do rozwikłania problemu z ustawą jest dalej niż bliżej.

Zdaniem wiceministra kultury nowe przepisy nie będą stosowane w jakimkolwiek przypadku przed orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. - A już zwłaszcza w przypadku cudzoziemców - zapowiedział Jarosław Sellin.

Emocjonalny wpis Justyny Żyły, list 120 profesorów do Gowina, a także termin zajęcia się ustawą o IPN przez TK. Zobacz, co wydarzyło się 22 lutego 2018 r.

Gwiazda Dawida wpisana w hasło "atak na Polskę", a w tle biało-czerwona flaga. I pytanie: jak powstrzymać brutalną nawałnicę? Tak wygląda okładka poniedziałkowego "Do Rzeczy".

Przełom w relacjach pomiędzy Polską a Izraelem? Tamtejsze media podają, że polska strona zamierza "zamrozić ustawę o IPN". "Jerusalem Post" i portal Haaretz donoszą również o ewentualnej wizycie polskiej delegacji w Jerozolimie. O takich planach jako pierwsza informowała Wirtualna Polska.

Projekt Kukiz’15 nowelizujący ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej konsultowali historycy krytykujący współczesną Ukrainę - podaje "Rzeczpospolita". Jeden z ekspertów próbował także rehabilitować Romualda "Burego" Rajsa.

Wicepremier Ukrainy Pawło Rozenko zaapelował do polskich władz o partnerskie relacje. Jak przekonywał, znowelizowana ustawa o IPN może być wykorzystywana wobec osób ubiegających się o Kartę Polaka.

Na profilu facebookowym senatora Waldemara Bonkowskiego zostało udostępnione nagranie, zmontowane z nazistowskich materiałów propagandowych. Przedstawia żydowskich kapo, którzy brutalnie obchodzą się z rodakami. Był to jednak materiał wyreżyserowany przez samych Niemców. Film podpisano: "Jak Żyd Żyda gonił na śmierć".