Internauci są przekonani, że dziennikarz TVP Samuel Pereira, relacjonując debatę prezydencką we Francji, podał czas wypowiedzi kandydatów myśląc, że to dane dotyczące poparcia. Choć kolejnymi wpisami sugerował, że wie, co robi, fali prześmiewczych komentarzy już nie powstrzymał.