Samochód osobowy potrącił dwoje dzieci, które przechodziły przez przejście dla pieszych blisko szkoły podstawowej. Mężczyzna twierdził, że oślepiło go ostre słońce i nie zauważył świateł oraz pieszych.
Z kolejnym dniem coraz bliżej zimy. W sobotę na południu może spaść śnieg. W niektórych regionach problem mogą stanowić marznące opady i oblodzenie. Mimo chłodu będzie słonecznie i pogodnie.
W piątek czeka nas kolejny dzień z wysokimi jak na jesienne standardy temperaturami. W niektórych rejonach utrzyma się gęsta mgła z poprzedniego dnia, która dodatkowo rozszerzy się na inne województwa.
Przez trzy najbliższe noce warto patrzeć w niebo w kierunku północnym. Zdjęcia w mediach społecznościowych pokazują, że obserwacja zorzy polarnej tym razem będzie bajecznie prosta. Zorza to efekt burzy słonecznej, która dotarła do Ziemi.
Po kilku chłodniejszych dniach nastąpi delikatne podwyższenie temperatury. Na zachodzie i południu termometry pokażą nawet 16 stopni. Zdecydowanie gorsza aura w pozostałej części kraju. Tam nie będzie więcej niż 13 kresek, a pogoda w kratkę.
Niesamowite, choć znane nauce, zjawisko nad południową Polską. Mieszkańcy Krakowa, Nowego Sącza i okolic obserwowali tzw. halo. W mediach społecznościowych internauci dzielą się zdjęciami i filmami z "trzema Słońcami".
Przez większą cześć przyszłego tygodnia będzie pogodnie, słonecznie i bardzo ciepło. Temperatura skoczy do 30 stopni Celsjusza. Ale z piątku na sobotę nastąpi ostry zjazd - termometry pokażą tylko 13 kresek. To oznacza, że w krótkim okresie różnica temperatur wyniesie aż 17 stopni.
W koronie słonecznej zrobiła się dziura. Wkrótce czeka nas burza geomagnetyczna. Oznacza to nagłe i silne zmiany pola magnetycznego na Ziemi oraz zmiany pogody kosmicznej. Z racji tego będziemy mieli okazje dostrzec zorzę polarną w Polsce w okresie od 11 do 12 września.
Pod koniec weekendu Polska znajdzie się pod wpływem dwóch ośrodków. Niż znad Morza Azowskiego będzie odpowiedzialny za nie najlepszą pogodę na wchodzie kraju. Pozostały obszar znajdzie się pod wpływem wyżu, który będzie odpowiadał za słoneczną aurę.
Front atmosferyczny przemieszczający się z zachodu na wschód przyniesie w Polsce pogorszenie pogody. W większości kraju słońce będzie przeplatać się z deszczem. Spadnie też temperatura. Aura sprzyjać będzie jedynie w mieszkańcom Zachodu.
Początek weekendu przywita nas pogodną aurą, ale miejscami możliwe są opady deszczu i może zagrzmieć. Na Dolnym Śląsku będzie najchłodniej, bo termometry mogą tam wskazywać jedynie 15 kresek. Z kolei na wschodzie termometry pokażą nawet 26 stopni Celsjusza.
Na początku tygodnia do Polski napłynie chłodniejsze powietrze polarno-morskie, które przyniesie niższą temperaturę. Dzień będzie słoneczny, chociaż miejscami spodziewane są lokalne opady deszczu.
Polska w ciągu najbliższej doby pozostanie w zasięgu wyżu Azorskiego ze wschodu i ciepłej masie powietrza polarnego. Z kolei południo-wschodnia część kraju znajdzie się pod wpływem niżu znad Rosji.
Dorożkarze z krakowskiego rynku mogą przeprowadzić konie do cienia, dopiero po godz. 13. Temperatura musi wtedy przekraczać 28 stopni Celsjusza w cieniu. Kontrowersje budzi też umiejscowienie termometru.
Początek tygodnia będzie kontynuacją pogody z końca weekendu. Termometry pokażą podobną ilość kresek. Kłopotów nie powinny sprawiać też burze z gradem, które będą uciekać poza granice naszego kraju.
W poniedziałek utrzyma się pogoda z końca weekendu. Aurę nadal będzie kształtować niż znad południowej Szwecji oraz wyż znad Atlantyku, dzięki któremu pozostaniemy w ciepłej masie powietrza.
Skończył się problem ze smogiem, a zaczął z ozonem. To zagrożenie, pojawiające się latem. Ozon, kojarzony głównie z rolą "ochraniacza" przed szkodliwym promieniowaniem UV, ma także swoje drugie oblicze.
Deszczowo-wietrzna aura z początku tygodnia nie zagości w Polsce zbyt długo. Taka pogoda utrzyma się jedynie w północno-wschodniej części kraju, a na pozostałym obszarze znacznie się poprawi. Duża różnica temperatury między wschodem a zachodem się utrzyma, ale będzie trochę cieplej.
Początek weekendu przyniesie zmienną pogodę. W części Polski będzie pogodnie za sprawą wyżu znad Morza Norweskiego. Z kolei pozostały obszar znajdzie się pod wpływem niżu znad Rosji i Ukrainy co przyniesie ochłodzenie i przelotne opady.
Temperatura wody na razie nie przekracza 18 stopni, ale pogoda i tak lepsza niż w większości kraju. Plażowicze zaczynają swoje urlopy. Humory dopisują, a atrakcji całe mnóstwo.
W piątek przez czeka nas powrót pogody, do której przyzwyczailiśmy się przez poprzedni tydzień. Będzie słonecznie i pogodnie. Na wschodzie termometry pokażą od 23 do 26 kresek, a w pozostałym obszarze kraju będzie jeszcze cieplej, do 28 stopni Celsjusza.
Ośrodek wyżowy znad Atlantyku o nazwie "Youenn" wchodzi do Polski. Dlatego najbliższe dwa dni będą ciepłe i słoneczne. Wszystko zmieni się w piątek, kiedy do kraju zostanie wpompowane powietrze zwrotnikowe. A to oznacza upał i gwałtowne burze.
We wtorek nie odpoczniemy przed upałami. To kolejny ciepły i słoneczny dzień. Na wschodzie termometry pokażą maksymalnie 26 kresek, a w pozostałym obszarze kraju będzie 30 stopni i więcej. IMGW wydał ostrzeżenia dla trzech województw.
Poniedziałek będzie kolejnym ciepłym i słonecznym dniem, co szczególnie odczują mieszkańcy zachodniej Polski. W większości kraju będą wysokie temperatury, w niektórych rejonach może przelotnie popadać.
Po ulewach oraz nawałnicach z ostatniego tygodnia w najbliższych dniach będziemy cieszyć się słoneczną i pogodną aurą. Sprawdź prognozę pogody na jutro, poniedziałek i wtorek.