Wydaje się, że w sprawie Rywingate, w interpretacji Adama Michnika nastąpiło zachwianie proporcji między rzeczywistością a domysłami. W rzeczywistości nastąpiło zderzenie interesów różnych ludzi i grup, z których każdy reprezentuje czyjś materialny egoizm i żądzę władzy. Nie funkcjonują w tym środowisku pojęcia "uczciwy" i "nieuczciwy", bo to jest kwestia tylko interpretacji.