rekonstrukcja rządu(strona 5/20)

Rekonstrukcja rządu już za nami. Dlaczego Michał Woś odmówił stanowiska ministra "bez teki" w KPRM? Na to pytanie w programie WP "Tłit" odpowiedział sam zainteresowany. - To, że miałem być w nowym rządzie, to była informacja medialna. Rzeczywiście, koledzy i koleżanki brali pod uwagę m.in. moją osobę. Ja na zarządzie przedstawiłem uzasadnienie, wskazując na to, że być może są osoby, które będą sprawniej realizowały przewidzianą agendę - tłumaczył minister środowiska. Jak dodał, spotkanie zarządu Solidarnej Polski było bardzo rzeczową dyskusją. Polityk podkreślił przy tym, że nazwisko rekomendowanej osoby pojawi się już wkrótce. Jak przyznał, oprócz Michała Wójcika rozważana jest jeszcze jedna kandydatura. - Wszystko zależy teraz od ukształtowania tego urzędu, od sposobu sprawowania tej funkcji i sprawności tych osób - podkreślił minister środowiska.

Po burzliwych negocjacjach dotyczących rekonstrukcji rządu premier Mateusz Morawiecki przedstawił w środę nowych członków rządu. Jest wśród nich prezes PiS Jarosław Kaczyński i budzący kontrowersje kandydat na nowego szefa resortu edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Do rządu wraca także szef Porozumienia Jarosław Gowin. - Ta zmiana ma charakter w mniejszym stopniu personalny, w większym strukturalny - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki.

Rekonstrukcja stała się faktem. Jednym z nowych członków Rady Ministrów jest Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zostanie szefem Komitetu ds. Bezpieczeństwa Państwa. Jak zapatruje się na to wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty? - Był arbitrem. Teraz będzie to widział i w tym uczestniczył - powiedział w programie WP "Tłit" szef SLD. Polityk podkreślił, że Kaczyński, będąc wicepremierem, "nie będzie mógł mówić, że jedna decyzja rządu jest lepsza czy gorsza, bo będzie w tym rządzie". - Na pewno osłabił swoją pozycję - przekonywał. Czy Zbigniew Ziobro ograł Jarosława Kaczyńskiego podczas negocjacji koalicyjnych? - Myślę, że połączyła ich niechęć do przyspieszonych wyborów - stwierdził Czarzasty.

Konflikt w Zjednoczonej Prawicy został zakończony. Poznaliśmy skład nowego rządu po rekonstrukcji. - Nie o oszczędności chodziło, tylko o to, żeby ustawić, kto jest pierwszy, drugi czy trzeci - powiedział w programie WP "Tłit" wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. Szef SLD stwierdził, że obóz koalicji rządzącej dokonał "kilku strzałów w stopę". Wśród nich wymienił Przemysława Czarnka, który został nominowany na urząd ministra edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego. - Przecież to jest homofobiczny świr. To jest chamstwo, buta, zarozumialstwo - przekonywał polityk, odnosząc się do słów posła PiS, który kilka miesięcy temu powiedział, że ludzie LGBT "nie są równi ludziom normalnym".

Nowe stanowisko w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów ma otrzymać Michał Woś. Obecny minister środowiska ma zajmować się prawami obywatelskimi i tożsamością europejską. Gość programu WP "Newsroom" Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się do tej kwestii. - Nie po to jest powoływany rząd, żeby zajmował się światopoglądem, preferencjami seksualnymi i tym, co robią nasi rodacy w swoich domach - powiedział. Zdaniem prezesa PSL jest to "koncepcja kuriozalna". - Ja mam jasne poglądy. Dla mnie małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Będę bronił w tym zakresie nie tylko swoich przekonań, ale i Konstytucji - podkreślił. Kosiniak- Kamysz dodał, że dla Polaków tradycja historia i wartości chrześcijańskie są bardzo ważne. - Z drugiej strony ja nie życzę sobie, aby powoływać ministra od ideologii i od piętnowania kogokolwiek za jego preferencje seksualne - powiedział prezes PSL, dodając, że doprowadzamy tym samym do skrajności, która spowoduje, że poważne problemy zostaną zbagatelizowane. - Chcę ministrów, którzy będą rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć - mówił. Prezes PSL odniósł się również do najnowszym doniesień mówiących, że Grzegorz Puda, czyli dotychczasowy sekretarza stanu w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej, ma zostać ministrem rolnictwa. - Jeżeli to się potwierdzi, to dla mnie jest to decyzja, która wbija kij w mrowisko, która powoduje jeszcze większą wściekłość na polskiej wsi. Decyzja ta jest kpiną z polskich rolników - podkreślił, wskazując, że ograniczamy tym samym możliwości rozwoju. - Teraz firmować i odpowiadać za rolnictwo ma osoba, która była twarzą ustawy likwidującej polską wieś i polskie rolnictwo - spuentował polityk.