Andrzej Duda podpisał ustawę dyscyplinującą sędziów, przez opozycję i jej sympatyków nazywaną kagańcową. Nikt chyba nie jest zaskoczony. Każdy kto choć trochę obserwował prezydenta w ostatnich tygodniach, spodziewał się takiego ruchu. Nie po to prezydent jeździł po całej Polsce, nie po to atakował sędziów i Unię Europejską, żeby teraz nagle się wycofać. Dla jego elektoratu byłoby to zupełnie niezrozumiałe.