pociski(strona 3/5)

Ukraiński koncern zbrojeniowy Ukroboronprom zaprezentował nowy pocisk kalibru 152-mm i uruchomił produkcję amunicji tego typu. Zakład zapowiada, że będzie zapraszał celebrytów do podpisywania pocisków z "życzeniami" dla Rosjan. Ładunki opatrzone napisami: "za Charków i Lwów", czy "za Hostomel" są już gotowe do wysłania na front.

Piotr Tołstoj, wiceprzewodniczący Dumy, bliski współpracownik Władimira Putina i jego poplecznik, zapowiedział, że rosyjskie naloty na ukraińskie elektrownie nie ustaną. Ujawnił, że rosyjskie wojska będą zmierzać do całkowitego zniszczenia infrastruktury kraju, służącej cywilnej ludności. Ostrzegł też, że wszyscy sojusznicy Ukrainy "zapłacą" za pomoc temu narodowi.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan powiedział w środę, że daje wiarę we wszystkie informacje przekazane przez Rosję w sprawie pocisku, który eksplodował na przygranicznym obszarze Polski. Stwierdził też, że wierzy, że Rosja nie przyłożyła ręki do eksplozji rakiety w Przewodowie. Polskie MSZ podkreśla jednak wyraźnie, że odpowiedzialność spoczywa na Moskwie. - Mamy do czynienia, po raz pierwszy od wybuchu wojny, z konsekwencjami ataku Rosji na Ukrainę. To jest coś, co zakładaliśmy, że może nastąpić – powiedział w rozmowie z RMF FM Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.

Są najnowsze nieoficjalne informacje ws. eksplozji w Przewodowie. Źródła agencji AP twierdzą, że prawdopodobnie pocisk został wystrzelony przez stronę ukraińską.

"Posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej odbędzie się w środę rano w Brukseli po wybuchach w Polsce" - podała agencja Reutera, powołując się na swoje źródła. Po eksplozji w Przewodowie, w której zginęły dwie osoby, Polska ma zweryfikować przesłanki wykorzystania art. 4, czyli konsultacji członków NATO.

"Prezydent Andrzej Duda zdecydował o zwołaniu jutro Rady Bezpieczeństwa Narodowego na godz. 12" - poinformował Paweł Szrot sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. We wtorek po południu w miejscowości Przewodów (pow. hrubieszowski, woj. lubelskie) doszło do wybuchu. Zginęły dwie osoby.

Siły rosyjskie od kilku dni wywożą z Białorusi pociski do systemów rakietowych S-300 i S-400, to uzbrojenie trafia następnie na front w obwodach donieckim i ługańskim, na wschodzie Ukrainy - powiadomił w poniedziałek Biełaruski Hajun, niezależny projekt monitorujący ruchy wojsk na terytorium Białorusi.

W czwartek Korea Północna wystrzeliła w kierunku Morza Japońskiego co najmniej trzy pociski balistyczne. Jeden z nich uległ jednak awarii i rozpadł się w locie. Władze w Japonii wydały ostrzeżenie dla mieszkańców północnej i centralnej części kraju i nakazały im się udać do schronów.

Korea Północna kontynuuje swoją agresywną retorykę wojskową i pręży muskuły. W niedzielę lokalnego czasu wystrzeliła kolejne pociski rakietowe. Według władz Japonii, rakiety balistyczne mogły zostać wystrzelone z łodzi podwodnej.

Rosjanie mają za nic zapisy konwencji genewskiej. Ostrzelali pociskami zapalającymi 9М22S niedawno wyzwoloną wioskę Ozerne w obwodzie donieckim. Moment tego ostrzału uwieczniono na nagraniu.

Japonia chce rozmieścić na swoim terytorium rakiety dalekiego zasięgu - podają tamtejsze media. Celem tego kroku ma być przeciwdziałanie Chinom i rosnącym napięciom w regionie. Broń miałaby znajdować się w okolicach południowych wysp archipelagu Nansei, a swoim zasięgiem sięgać do obszarów przybrzeżnych Chin oraz Korei Północnej.

Do niebezpiecznego incydentu doszło na jednym z cmentarzy w powiecie ełckim. Podczas wykopywania dołu do pochówku niespodziewanie natrafiono na pociski artyleryjskie pochodzące z czasów II wojny światowej. Pracownicy cmentarza natychmiast wezwali policję i patrol saperski.

O kolejnych militarnych próbach Pjongjangu poinformował szef sztabu Korei Południowej. Do wystrzelenia ośmiu pocisków balistycznych krótkiego zasięgu doszło w niedzielę. Wystrzelonych zostało osiem pocisków balistycznych krótkiego zasięgu, które spadły do morza w pobliżu wschodniego wybrzeża kraju. Testy Kima spotkały się z gniewną reakcją Japonii, która oświadcza: "to dłużej nie będzie tolerowane".

Rosjanie wystrzelili rakiety, które mogły doprowadzić do niewyobrażalnego dramatu. Pociski przeleciały na chmielnicką elektrownią jądrową.

Rosjanie mają już tylko 30 proc. pocisków, które przeznaczyli na wojnę z Ukrainą - donosi ukraiński 24tv.ua, powołując się na ustalenia portalu śledczego Bellingcat.

"Mój brat Jimmy Hill zginął w Czernihowie w Ukrainie. Czekał w kolejce po chleb z kilkoma innymi osobami, kiedy zostali zastrzeleni przez rosyjskie siły zbrojne" - napisała na Facebooku jego siostra Cheryl Hill Gordon. "Jego ciało zostało znalezione na ulicy przez miejscową policję". Tego dnia zginęło 10 osób. Hill relacjonował na swoim Facebooku to, co działo się w mieście.

Stany Zjednoczone postanowiły ukarać Koreę Północną w odwecie za wystrzelenie pocisku naddźwiękowego. To był już drugi koreański test hipersonicznej broni w tym tygodniu. Na początek administracja Bidena nałożyła sankcje na pięciu północnokoreańskich urzędników, ale na tym się nie skończy.

Korea Północna wystrzeliła dwa pociski balistyczne - poinformowały w środę rano tamtejsze siły zbrojne. Potwierdziła to japońska straż przybrzeżna. Rakiety zostały wystrzelone w kierunku Morza Japońskiego w odstępie pięciu minut.

Według informacji przekazanych przez północnokoreańską agencję prasową KCNA, Korea Północna wystrzeliła w weekend pociski manewrujące dalekiego zasięgu. Testy zorganizowano w sobotę i niedzielę, poprzedzone dwoma latami prac badawczych.