Wyznanie premiera, że „klnie jak szewc”, nie było deklaracją bez pokrycia. Tak zdenerwowanego Tuska jego współpracownicy chyba jeszcze nie widzieli. Olechowski, Kwaśniewska, dziwne sondaże, sprawa „ciecia” Grasia, zamieszanie wokół TVP – takiej czarnej serii rząd jeszcze nie miał. Nerwowość Tuska udzieliła się także członkom jego gabinetu, wśród których krążą mrożące krew w żyłach plotki dotyczące materiałów, jakie na temat PO szykować mają wspierający dotąd tę partię dziennikarze. Jakkolwiek groteskowo by to brzmiało, Platforma przestraszyła się... układu.