mołdawia(strona 5/12)

Rzecznik mołdawskiego resortu dyplomacji Daniel Voda podkreślił, że Mołdawia jest "państwem pokojowym i neutralnym". Jednocześnie zaznaczył, że "nie oznacza to samoizolacji, demilitaryzacji czy obojętności na to, co dzieje się na świecie". To odpowiedź na groźby rosyjskiego wiceministra, który wprost ostrzegł Mołdawię przed "smutnymi doświadczeniami" Kijowa.

Mołdawskie zatargi z Rosją trwają od rozpadu ZSRR. Cień rosyjskiego miecza wisi nad Kiszyniowem od ponad 30 lat, kiedy Rosjanie, oficjalnie jako siły pokojowe, usadowili się w Naddniestrzu. Relacje są napięte i co kilka miesięcy dochodzi do incydentów.

Szef Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa Mołdawii oświadczył, że Rosja planuje inwazję na jego kraj na początku 2023 roku. - Pytanie nie brzmi, czy Federacja Rosyjska dokona inwazji na terytorium Republiki Mołdawii, ale kiedy to nastąpi - stwierdził w poniedziałek w rozmowie z mołdawską telewizją.

W piątek armia Putina wystrzeliła kilkadziesiąt rakiet w kierunku Ukrainy. Zmasowany rosyjski ostrzał widoczny był z samolotu lecącego nad Mołdawią niedaleko od ukraińskiej granicy. W mediach społecznościowych opublikowano nagranie, na którym widać ogromne słupy dymu po eksplozji odpalonych pocisków.

Władze Mołdawii przekazały, że jeden z pocisków rakietowych miał spaść na terytorium ich kraju. "Niedawno, niedaleko miasta Bryczany, w sadzie, odkryto rakietę. Obiekt wybuchowy został odkryty przez patrol straży granicznej. (...) W tym momencie obszar, na którym odkryto rakietę, został odizolowany przez patrol policji i straż graniczną" - przekazało mołdawskie ministerstwo spraw wewnętrznych.

Ostatni rakietowy atak Rosji na infrastrukturę energetyczną na Ukrainie spowodował powszechny brak prądu w sąsiedniej Mołdawii. Kraj na kilka godzin pogrążył się w ciemnościach, nie działały telefony komórkowe. - Kreml chce sprawić, aby rządy proeuropejskich polityków w Mołdawii kojarzyły się z biedą i ciemnością. To ma powstrzymać ten kraj przed prozachodnim kursem polityki i napędzać zwolenników sympatyzowania z Rosją - tak sprawę komentuje były polski dyplomata Jerzy Marek Nowakowski.

Mołdawia znów została odcięta od ukraińskiej sieci energetycznej. Stało się tak na skutek rosyjskiego ostrzału infrastruktury w Ukrainie. Bez prądu pozostaje duża część kraju - wynika z komunikatu władz w Kiszyniowie.

Kreml wypełnia swój wcześniejszy szantaż pod adresem Kiszyniowa. Oznacza to, że reżimowy Gazprom ograniczy o ponad 56 proc. dostawy gazu ziemnego do Mołdawii. Informację przekazał sam rząd w Kiszyniowie. Ta drastyczna redukcja przypada na moment znaczącego spadku temperatur.

Wiele gmin w Mołdawii jest pozbawionych dostaw prądu w efekcie ostrzału rakietowego ukraińskiej infrastruktury energetycznej przeprowadzonego przez wojska rosyjskie we wtorek. Ataki zerwały kilka połączeń energetycznych między Ukrainą i Mołdawią - informują lokalne media.

Szef służb wywiadowczych Mołdawii (SIS) Alexandru Musteata stwierdził, że w związku z trwającą rosyjską inwazją na Ukrainę również jego kraj stał się celem działań Moskwy. Oskarżył też rosyjską FSB o włamania na konta mołdawskich polityków na Telegramie.

Władze Mołdawii wprost oskarżają Kreml o ingerowanie w wewnętrzne sprawy ich państwa. Chodzi m.in. o piątkowe protesty w Kiszyniowie, gdzie środowiska prorosyjskie zorganizowały kilka antyrządowych wystąpień. Uczestniczyli w nich też opozycyjni politycy, sprzyjający Rosji. Szefowa MSW Mołdawii mówi wprost o próbie "ustanowienia władzy Moskwy".

Mołdawskie media przekazały, że były prezydent Mołdawii Igor Dodon otrzymywał pieniądze od Rosjan. Przelewy wpływały na jego konto w latach 2021-2022.

Sytuacja w Mołdawii robi się coraz bardziej zapalna. Eksperci i wojskowi, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, nie mają wątpliwości: Putin chce obalić tamtejsze władze. A przy okazji testuje i przesuwa kolejne granice.

Rosyjski pocisk rakietowy spadł w poniedziałek w miejscowości Naslavcea, na północy Mołdawii. Tamtejsze MSZ wydala przedstawiciela rosyjskiej ambasady w Kiszyniowie.

Od ponad miesiąca wielotysięczne protesty paraliżują stolicę Mołdawii. Amerykański "Washington Post" ujawnił, że za organizacją antyzachodnich demonstracji mogą stać rosyjskie służby specjalne.

Mołdawska Republika Naddniestrza prosi Rosję o pomoc. Chodzi o zwiększenie dostaw gazu, bo po tym, jak Gazprom zredukował dostawy paliwa do tego regionu, lokalne władze zostały zmuszone do ogłoszenia "stanu wyjątkowego w gospodarce".

Ministerstwo Obrony Narodowej w Mołdawii poinformowało, że w poniedziałek trzy pociski manewrujące wystrzelone przez Rosję w stronę Ukrainy naruszyły przestrzeń powietrzną kraju. Władze w Kiszyniowie wezwały ambasadora Rosji w celu złożenia wyjaśnień.

Mołdawia nie może już jedynie polegać na statusie państwa neutralnego. Musimy zwiększać nasz potencjał militarny - powiedział w poniedziałek Dorin Recean, doradca prezydent Maii Sandu. To może być przełomowa deklaracja. Dotychczas bowiem Mołdawia, od 1994 r., znajdowała się w gronie państw uznawanych za wieczyście neutralne.