- Uczestnicy zdarzenia wykazali skrajną obojętność, ponieważ z samochodu wyszli o własnych siłach. Około godziny 8.00, gdy znaleziono ciało Magdaleny G., wszyscy trzej spali w swoich domach - powiedział prokurator Dariusz Brzykowski , przywołując okoliczności wypadku w Ropczycach, do którego doszło 28 marca. Magda G. razem z kolegami wracała samochodem z imprezy i prawdopodobnie wypadła przez okno, gdy samochód dachował. Mężczyźni uciekli z miejsca wypadku, nie interesując się losem dziewczyny. Policja ustaliła, że wszyscy trzej byli pijani.