Większe paczki wrzucają na posesję, mniejsze wciskają do skrzynek. Wszytko pod presją czasu: trzeba dostarczyć, a nie jeździć z jedną paczką tydzień. - Paczki się pcha, gdzie tylko się da - opowiada Michał, kurier w jednej z dużych firm. Grudzień to dla nich najgorszy miesiąc. Pracy jest dwa razy więcej, a czasu tyle samo.