„Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” - pierwsze z dziesięciorga przykazań jasno mówi, co chrześcijanin powinien myśleć o wróżbach i horoskopach. Jednak „proroctwa”, szczególnie te dotyczące końca świata, cieszą się niesłabnącym powodzeniem i zadziwiająco łatwo łączą się z wydarzeniami religijnymi. Tak jest w przypadku słynnej przepowiedni o czarnym papieżu, którego wybór ma rzekomo zwiastować Sąd Ostateczny. To ta przepowiednia potęgowała napięcie w czasie ostatniego konklawe, na którym jednym z faworytów był czarnoskóry Francis Arinze. Wybór kardynała Ratzingera sprawił, że czytelnicy „proroctw” odetchnęli z ulgą. Czy słusznie?