Zatruta Odra, szalejąca inflacja, ryzyko, że Polska nie dostanie pieniędzy na KPO, klub milionerów, podwyżki cen energii... Lista tematów, nad którymi prezes PiS mógłby pochylić się w swoim oświadczeniu, była długa. Była, bo Jarosław Kaczyński, lider partii rządzącej Polską, nawet się nie zająknął o żadnym z nich. Poparł posła PiS kandydującego na prezydenta Rudy Śląskiej. Politycy opozycji i dziennikarze są zaskoczeni. Choć prezes PiS, odchodząc z rządu, zapowiedział przecież, że zajmie się sprawami partii. No i zajmuje. Według prezesa, to "najważniejsze dla przyszłości Polski".