Wydaje się, że Leon Kieres nie ma łatwego życia. Jedni twierdzą, że się pogubił, inni, że zawisł nad nim znak zapytania, a jeszcze inni zarzucają mu spiskowanie przeciw naszej "świętej pamięci". I nikt jakoś nie zauważa tego tragicznego rysu, tego przerażonego spojrzenia, jakim patrzy na nas prezes IPN. Spojrzenia, które mówi – widzę demony, o jakich wam się nie śniło. Spojrzenia Frodo Bagginsa.