Kazachstan i Kirgistan - dwa kraje, które testują cierpliwość Rosji. Ci pierwsi próbują prowadzić politykę w innym kierunku, ci drudzy wysyłają "balony próbne" sprawdzając, na ile mogą sobie w relacjach z Kremlem pozwolić. - Gdyby Kirgistan zaczął wykonywać jakieś poważne ruchy, Rosja ma wystarczająco argumentów, by go zdyscyplinować - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Górecki z Ośrodka Studiów Wschodnich.