Państwa bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia coraz bardziej obawiają się, że celem Władimira Putina jest odbudowa rosyjskiego imperium, a jego ambicje nie zakończą się w Ukrainie, ale zostaną skierowane nad Bałtyk. W tym kontekście kluczowa może być postawa mniejszości rosyjskojęzycznej w tych państwach. - Podczas demonstracji solidarności z Ukrainą na Łotwie miejscowi Rosjanie reagują agresją. Putin może chcieć to wykorzystać - mówi WP Jerzy Marek Nowakowski, historyk, publicysta i były ambasador RP na Łotwie.