Stanisław Kogut zabiera głos we własnej sprawie. "Upraszam się o postawienie mi zarzutów"

Na swojej stronie internetowej Stanisław Kogut zamieścił oświadczenie w związku z głosowaniem w Senacie w jego sprawie. Podziękował kolegom, zarówno tym, dzięki którym nie można go zatrzymać ani aresztować, jak i tym pozostałym.

Zapewnił, że popiera zasadę "każdy jest równy wobec prawa". Zauważa jednak, że w stosunku do jego osoby została ona pominięta. - Wyraziłem zgodę na pociągnięcie mnie do odpowiedzialności karnej.
Z niezrozumianych dla mnie powodów żadne czynności procesowe nie zostały podjęte w stosunku do mojej osoby - zwrócił uwagę.

Według Koguta to nie działa jednak na jego korzyść. Jak tłumaczył, prawie przez miesiąc "pozostawania pod pręgierzem opinii publicznej" wysyłał prośby do prokuratury o postawienie mu zarzutów.

Przyznał, że nie rozumie, dlaczego prokuratura tego nie zrobiła. Wtedy mógłby "podjąć obronę swojej osoby". Obecnie jego zdaniem został jej "całkowicie pozbawiony".

Jak dodał, uważa, że tylko jemu zależy na najszybszym wyjaśnieniu sprawy. Poprosił też o to, by wstrzymać się od ocen w jego sprawie do jej zakończenia i pozwolić mu oczyścić swoje imię.

- Zapewniam, że poddam się wszystkim decyzjom, jakie zostaną wobec mnie podjęte. Za wszystkie działania, jakie podjąłem ponoszę pełną odpowiedzialność osobistą, dlatego jeśli zostanie uznane, że moje działania naruszyły jakiekolwiek przepis prawa, przyjmę za nie z pokorą odpowiedzialność - dodał.

Kulisy sprawy

Przypomnijmy, że w grudniu prokuratura złożyła wniosek o uchylenie immunitetu Kogutowi. Powód? Zamiar przedstawienia mu zarzutów korupcyjnych. Senator jednak sam zrzekł się immunitetu, nie przyznając się do winy.

PiS zawiesił go w prawach członka ugrupowania. Kogut został też odwołany z funkcji przewodniczącego senackiej Komisji Infrastruktury. Od 20 stycznia 2018 jest senatorem niezrzeszonym.