krzyki

Na niemal każdym z posiedzeń Sejmu dochodzi do awantury między politykami. Podczas ostatnich obrad padły skandaliczne słowa w trakcie debaty nad dostępnością pigułki "dzień po". Posłowie notorycznie okupują też mównicę, z której padają ostre słowa. Co o powtarzających się sejmowych awanturach myślą Polacy?

- Pytania są dobrze sformułowane. Dziecko rozumie. Skoro pan nie potrafi odpowiedzieć na te pytania jawnie, to jest pana problem - krzyknęła na spotkaniu z Donaldem Tuskiem jedna z uczestniczek, która przerwała jego wypowiedź na temat referendum. - Zdaje się, że jest pani ofiarą jakiegoś nieporozumienia. Zostawcie panią w spokoju - odpowiedział lider PO.

W czwartek Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji nielegalnych migrantów. Po ogłoszeniu wyników posłowie wstali i zaczęli krzyczeć: "do Berlina".

Joe Biden wystąpił przed Kongresem. Jego przemówienie było zagłuszane krzykami ze strony republikanów. "Kłamca" - krzyczała Marjorie Taylor Greene.

Na wrocławskich Krzykach doszło do zmiany odbiorcy odpadów komunalnych. Przy okazji na jaw wyszły problemy związane z przepełnionymi kubłami. W związku z tym miasto postanowiło zwiększyć liczbę śmieciarek pracujących w regionie. Większa będzie też liczba kontroli.

Konsultacje dotyczące urządzenia północnej części parku Krzyckiego, położonej pomiędzy R.O.D "Dolinka" a ul. Życzliwą, rozpoczynają się 1 marca 2021 r. To kolejny, obok Klecińskiego, Grabiszyńskiego oraz Tysiąclecia, park, który zostanie zlokalizowany przy rzece Ślęzy.

Funkcjonariusz po służbie z Recza (woj. zachodniopomorskie) zareagował na krzyki i przekleństwa w centrum miasta. Podszedł do dwóch osób i zwrócił im uwagę, by zachowywały się zgodnie z prawem. Wtedy mężczyźni zaczęli grozić policjantowi śmiercią.

Internauci udostępniają filmik, na którym widać prezydenta Andrzeja Dudę tuż przed stokiem narciarskim. W tle słychać gwizdy i krzyki ludzi, którzy zarzucają mu, że wszedł bez czekania, nie zwracając uwagi na kolejkę. Jak się okazało wszystko przez to, że BOR musiał dokładnie sprawdzić teren przed wpuszczeniem prezydenta.

Poszkodowana ma 75 lat