Pięść i różaniec. Organizator Marszu Niepodległości tłumaczy, o co chodziło w grafice

Logo Marszu Niepodległości, przedstawiające zaciśniętą pięść trzymającą różaniec wzbudziło kontrowersje. Michał Szułdrzyński, dziennikarz "Rzeczpospolitej" stwierdził, że różaniec na zaciśniętej pięści wygląda jak kastet. Jego zdaniem to narzędzie przemocy, które zastąpiło symbol modlitwy. Swoją dezaprobatę dla pomysłu graficznego wyraził też felietonista "Tygodnika Powszechnego" Szymon Hołownia.

Pięść, bo jesteśmy kościołem walczącym

Robert Bąkiewicz skomentował, że zarzuty przeciwko grafice są daleko chybione, a wręcz absurdalne. - Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, żeby doszukiwać się w tym geście czegoś negatywnego. Różaniec trzeba zacisnąć w pięść, żeby go trzymać. Pojawiają się też zarzuty, że ten gest jest przejawem wojny. I musimy na to odpowiedzieć twierdząco, bo na ziemi jesteśmy kościołem walczącym - powiedział w rozmowie z Radiem Maryja.

- Chcieliśmy zaznaczyć, że jesteśmy przywiązani do wiary katolickiej. Tłem dla tej grafiki jest hasło: "Miej w opiece Naród cały". Modlitwa i hartowanie cnoty męstwa w katolikach jest czymś bardzo oczekiwanym. Dlatego nie rozumiemy tych ataków - tłumaczył. Burzę wokół grafiki nazwał przejawem histerii środowisk lewicowych.

Franciszkanom się podoba. "Siła męskiego ramienia"

Robert Bąkiewicz zaapelował w mediach społecznościowych o wsparcie sympatyków wydarzenia. - Rozpoczynam akcję "nie wstydzę się różańca i idę na Marsz Niepodległości 2019" - ogłosił.

Pozytywnie wobec grafiki Marszu Niepodległości odniosło się Wydawnictwo Ojców Franciszkanów w Niepokalanowie. - "Nas ujął graficzny przekaz pięknie snujący symboliczną opowieść o tym, jak to dzisiaj dawni niepokorni chłopcy zamienili hipotetyczne kastety na różańce. Siła męskiego ramienia dumnie ściska różaniec, oddając Ojczyznę Maryi" - napisali zakonnicy na Facebooku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl