Szef MSZ Radosław Sikorski, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów, odniósł się do zarzutów nieobecnego na sali prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Prezes PiS straszył utratą suwerenności, która wkrótce może się okazać "incydentem historycznym", Polska przestanie być państwem, będzie "terenem zamieszkania Polaków", zaś MSZ wykonawcą czyichś poleceń - przytoczył słowa prezesa PiS Sikorski. Jego zdaniem, to poważne zarzuty, ale stawiając je, trzeba mieć choć cień dowodu. - Jest takie stare MSZ-owskie powiedzenie: "Na gębę to krem Nivea, trzeba mieć papiery" - stwierdził. Śledź naszą RELACJĘ NA ŻYWO.