NA ŻYWO

Ostra odpowiedź Sikorskiego. "Na gębę to jest krem Nivea" [RELACJA NA ŻYWO]

Szef MSZ Radosław Sikorski, odpowiadając w Sejmie na pytania posłów, odniósł się do zarzutów nieobecnego na sali prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Prezes PiS straszył utratą suwerenności, która wkrótce może się okazać "incydentem historycznym", Polska przestanie być państwem, będzie "terenem zamieszkania Polaków", zaś MSZ wykonawcą czyichś poleceń - przytoczył słowa prezesa PiS Sikorski. Jego zdaniem, to poważne zarzuty, ale stawiając je, trzeba mieć choć cień dowodu. - Jest takie stare MSZ-owskie powiedzenie: "Na gębę to krem Nivea, trzeba mieć papiery" - stwierdził. Śledź naszą RELACJĘ NA ŻYWO.

Ostra odpowiedź Sikorskiego. "Na gębę to jest krem Nivea"
Ostra odpowiedź Sikorskiego. "Na gębę to jest krem Nivea"
Źródło zdjęć: © PAP
Violetta BaranKarina Strzelińska

Najważniejsze informacje
  • W Sejmie odbyła się w czwartek debata nt. informacji szefa MSZ Radosława Sikorskiego dot. założeń polskiej polityki zagranicznej na 2024 r. Wystąpienia wysłuchali prezydent Andrzej Duda, a także przedstawiciele korpusu dyplomatycznego.
  • Wieczorem drugiego dnia obrad odbędzie się pierwsze czytanie rządowego projektu noweli ustawy o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami.
  • Posłowie mają zająć się też obywatelskim projektem nowelizacji Kodeksu karnego. Dotyczy on m.in. kar za publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej, przeszkadzanie w publicznym wykonywaniu aktu religijnego czy "lżenie i wyszydzanie" kościołów oraz innych związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej.
  • - Rosja dąży do obalenia ładu międzynarodowego powstałego po 1989 roku. Logikę prawa i dobrowolnych sojuszy ma zastąpić logika siły, stref wpływów i dyktatu mocarstw nad sąsiadami. Władimir Putin mówi o tym otwarcie - powiedział w Sejmie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
  • - Ze zdumieniem i bardzo dużym rozczarowaniem przyjąłem zwłaszcza początek wypowiedzi pana ministra Sikorskiego - powiedział prezydent Andrzej Duda po exposé ministra spraw zagranicznych. - Nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez poprzedni rząd przez 8 lat. W moim przekonaniu - bezpodstawny, w którym było wiele kłamstw, manipulacji, zwykłych nieprawd - powiedział Duda.
Relacja na żywo
Przypięty wpis

10. posiedzenie Sejmu - dzień drugi. 25 kwietnia 2024 r.

Kończymy relację z obrad Sejmu. Zapraszamy jutro.

- Dążenie do uzyskania przez UE statusu aktora globalnego to kluczowa zmiana w myśleniu o wspólnocie - powiedział PAP dr Tomasz Gajewski z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UJK w Kielcach, komentując czwartkowe wystąpienie w Sejmie szefa MSZ Radosława Sikorskiego.

- W wystąpieniu ministra Sikorskiego pojawiło się kilka ciekawych elementów -  powiedział PAP dr Tomasz Gajewski, zastępca dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Jednym z nich jest to, że Polacy będą w kooperacji i porozumieniu z innymi graczami unijnymi działać w takim kierunku, aby Unia Europejska osiągnęła status aktora globalnego i strategicznego. To kluczowa zmiana w myśleniu o wspólnocie, która do tej pory była postrzegana, jako organizacja o charakterze integracyjnym z ogromnym rynkiem o określonej sile ekonomicznej i gospodarczej - zaznaczył.

Dodał, że w czasie rządów PiS w ubiegłych dwóch kadencjach, UE była traktowana "nie do końca jako byt, którego jesteśmy częścią, a bardzo często jako organizację zewnętrzną". - Nie zawsze - przynajmniej retorycznie - UE traktowana była jako jednostka przyjazna, a wręcz jako wroga. Przez to byliśmy niekonstruktywni w naszym podejściu - ocenił.

- W wystąpieniu Sikorskiego widzę jakieś elementy konstruktywnego nastawianie, jak UE miałaby wyglądać. Pojawiły się dosyć interesujące postulaty, aby jednomyślne decyzje uruchamiały operacje wojskowe UE, a już większościowe decydowały o tym, czy te operacje przedłużać - to jest atrybut aktora strategicznego - powiedział ekspert.

Henryk Wujec został patronem jednej z sal w budynku U kompleksu parlamentarnego przy Wiejskiej.

W Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o wymianie informacji podatkowych z innymi państwami oraz niektórych innych ustaw. Prowadzenie obrad przejął Włodzimierz Czarzasty z Lewicy.

Sejm zakończył debatę nad expose Sikorskiego. Wicemarszałek Monika Wielichowska zaproponowała, by "Sejm przyjął informację do wiadomości". - Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, a już słyszę... . W związku z tym do głosowania nad tym wnioskiem przystąpimy w bloku głosowań - stwierdziła wicemarszałek Sejmu.

- Z członków kierownictwa MSZ obywatelstwo innego kraju posiada jako jedyny pan wiceminister Władysław Teofil Bartoszewski - stwierdził Sikorski odpowiadając na pytanie posła Konfederacji Grzegorza Brauna.

Wiele pytań ministrowi Sikorskiemu zadali posłowie PiS. Niestety, najwyraźniej nie są zainteresowani odpowiedzią: ławy poselskie są puste.

Obraz
© sejm.gov.pl

Odpowiadając na pytanie byłego wiceministra MSZ Marcina Przydacza o kontakty z amerykańskim politykami stwierdził: - Chciałem panu byłemu wiceministrowi wytłumaczyć, że pracowałem przez trzy lata w republikańskim instytucie badawczym - stwierdził. Dodał, że ma kontakty z przedstawicielami zarówno Partii Republikańskiej, jak i Partii Demokratycznej.

- Wszyscy ministrowie zamykali i otwierali placówki. Robienie z tego zarzutu jest absurdem - odpowiadał posłom Radosław Sikorski.

Sikorski ponownie nawiązał do nieobecności na sali podczas exposé Kaczyńskiego. Przypomniał jednak, że ten odniósł się do niego na swojej konferencji. - Prezes PiS straszył utratą suwerenności, która wkrótce może się okazać "incydentem historycznym", Polska przestanie być państwem, ale będzie "terenem zamieszkania Polaków", zaś MSZ wykonawcą czyichś poleceń - przytoczył słowa prezesa PiS Sikorski.

Słowa te wywołały reakcję posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który stwierdził, że ma odpowiadać na pytania zadane wcześniej przez posłów, a nie recenzować przemówienie prezesa PiS.

- Proszę dać dowód, na tak skandaliczne stwierdzenia. Bo jest takie stare msz-owskie powiedzenie: "Na gębę to jest krem Nivea, a potrzebne są papiery, dowód" - stwierdził.

- Po mimice pana prezydenta odniosłem wrażenie, że najbardziej oburzył go fragment expose, w którym stwierdziłem, że Niemcy są naszym sojusznikiem. Naprawdę nie rozumiem, na czym polega kontrowersyjność tego stwierdzenia - mówił Sikorski.

Sikorski podziękował prezydentowi Andrzejowi Dudzie, za obecność na sali podczas wygłaszania exposé. - Natomiast uważam, że krytyka pana prezydenta jest chybiona, choć problem jest o wiele szerszy. Widać, że pan prezydent nie godzi się, przynajmniej od czasu, gdy zmienił się rząd, z obowiązującą w Polsce konstytucją, której art. 146 jednoznacznie stwierdza, że to Rada Ministrów prowadzi politykę zagraniczną - stwierdził.

- Odpowiadając panu byłemu wiceministrowi... - rozpoczął swoje wystąpienie minister Sikorski.

- Nie ma go na sali - podpowiedziała wicemarszałek Wielichowska.

- No właśnie, proszę odnotować to w protokole - stwierdził z uśmiechem Sikorski. - Proszę też odnotować, że podczas całej debaty nie było w Sejmie też prezesa PiS - dodał.

- Proszę odnotować w protokole, że minister Sikorski nie uczestniczył w debacie. Wyszedł i nie słuchał pytań posłów - stwierdził poseł Jabłoński. Zapytał go też, czy prawdą jest, że liczy na stanowisko w Brukseli.

Wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska wznowiła po przerwie obrady.

Do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej wpłynęło do zaopiniowania pismo marszałka Sejmu ws. ewentualnego zwrotu do uzupełnienia wstępnego wniosku o Trybunał Stanu dla prezesa NBP, a komisja zajmie się kwestią wniosku w najbliższym możliwym terminie - poinformował w trakcie posiedzenia komisji jej przewodniczący Zdzisław Gawlik.

Parlament Europejski w przyjętej w czwartek rezolucji wezwał przywódców politycznych UE i państw członkowskich do pilnego i zdecydowanego przeciwstawienia się rosyjskim próbom ingerencji w procesy wyborcze w UE.

W następstwie kilku niedawnych doniesień o wspieranych przez Kreml próbach ingerencji i osłabiania europejskich procesów demokratycznych eurodeputowani przyjęli w czwartek rezolucję, w której stanowczo potępili takie działania.

Parlament jest "zbulwersowany wiarygodnymi zarzutami, jakoby niektórym posłom do Parlamentu Europejskiego zapłacono za rozpowszechnianie rosyjskiej propagandy, a kilku uczestniczyło w działaniach prorosyjskich mediów (pod nazwą) +Głos Europy+ w tym samym czasie, gdy Rosja prowadziła wojnę przeciwko Ukrainie".

Europosłowie chcą, aby przywódcy UE i państw członkowskich zajęli się rosyjskimi działaniami dotyczącymi ingerencji nie tylko w instytucjach UE, ale też w całej Unii. W ich ocenie jest to zadanie pilne i niezbędne, biorąc pod uwagę zbliżające się wybory europejskie w dniach 6–9 czerwca br.

Lista posłów chętnych do zadawania pytań została wyczerpana. Ogłoszono przerwę do godz. 17.15.