Trwa ładowanie...

Masakra w Ostrawie. Dramatyczna relacja pacjentów szpitala

Dramatyczna relacja ze szpitala w czeskiej Ostrawie, gdzie 42-letni mężczyzna zabił sześć osób, a dziesięć ranił. Wirtualnej Polsce udało się dotrzeć do mieszkanki Ostrawy, której rodzice byli w tym czasie w szpitalu.

Masakra w Ostrawie. Dramatyczna relacja pacjentów szpitalaŹródło: East News, fot: Ho/East News
d13l7wu
d13l7wu

Hana P. ma 38 lat, mieszka w Ostrawie od urodzenia. Pracuje jako technik laboratoryjny. O strzelaninie w szpitalu dowiedziała się od rodziców, którzy byli świadkami tragicznych wydarzeń. Im udało się przeżyć, nadal są w szoku.

- Moi rodzice Jaroslav i Anna pojawili się w szpitalu w Ostrawie przed 7. Mój tata ma 68 lat, moja mama 63. Przyjechali na kontrolną wizytę do doktora Romana Litnera, ortopedy i traumatologa – mówi nam Hana P.

Ostrawa. Dramat pacjentów

- Mój tata był w tym szpitalu operowany trzy lata temu i jest pod stałą opieką doktora. Przechodzi regularne badanie stopy. Rodzice czekali w kolejce w poczekalni szpitala – dodaje kobieta.

- Około 7.15 usłyszeli trzy strzały w korytarzu niedaleko miejsca, w którym przebywali. Byli zdezorientowani, kompletnie nie wiedzieli co się dzieje. Ludzie zaczęli krzyczeć, kłaść się na ziemi. Wśród nich była tam matka z dwójką dzieci. Ten mężczyzna zaczął strzelać bez ostrzeżenia. W korytarzu, gdzie znajdowali się moi rodzice, napastnik zabił cztery osoby – opowiada nam Hana P.

d13l7wu

- W pewnym momencie jego broń się zacięła. Wyjął nabój, przeładował, ale jego pistolet znowu odmówił posłuszeństwa. Wtedy jeden z pacjentów rzucił się na mężczyznę, ale ten zdążył uciec. Wszędzie było dużo krwi, z gabinetów wybiegły wystraszone pielęgniarki. Mimo, iż minęło już dużo czasu od ataku, moi rodzice nadal to bardzo przeżywają – opowiada nam mieszkanka Ostrawy.

"Policja zabija". Tragedia w Koninie i protest mieszkańców

Przypomnijmy, do tragicznych wydarzeń w czeskiej Ostrawie doszło we wtorek rano. Według czeskiej policji, napastnik wtargnął do szpitalnej poczekalni i strzelał z broni krótkiej, celując w głowę i w szyję. Zastrzelił sześć osób, a 10 zostało rannych. Personel i pacjentów szpitala ewakuowano.

Po masakrze sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Placówka została otoczona kordonem funkcjonariuszy policji z karabinami maszynowymi i tarczami. Po ok. czterech godzinach od ataku czeska policja poinformowała, że znalazła poszukiwany samochód, a w nim zwłoki napastnika.

d13l7wu

Zabijał z powodów osobistych?

Napastnikiem okazał się być 42-letni inżynier budowlany Ctirad V., który miał strzelać z nielegalnej broni. Jak informują media, po krwawym ataku napastnik odwiedził matkę, powiedział jej, co zrobił, a także, że zamierza się zabić. Nieoficjalnie mężczyzna zgłaszał się do szpitala i był informowany o tym, że jest poważnie chory. Miał twierdzić, że nie udzielono mu prawidłowej opieki, co było prawdopodobnym motywem jego ataku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d13l7wu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d13l7wu
Więcej tematów