Trwa ładowanie...

Kulisy odwołania Olechowskiego. "Efekt wojny z prezesem TVP"

Jarosław Olechowski został odwołany z funkcji dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. To efekt konfliktu między nim a prezesem Telewizji Polskiej Mateuszem Matyszkowiczem. Nowym szefem TAI został Michał Adamczyk.

Michał Adamczyk, nowy szef TAIMichał Adamczyk, nowy szef TAIŹródło: Materiały prasowe
d1tgs5p
d1tgs5p

Zarząd Telewizji Polskiej odwołał we wtorek Jarosława Olechowskiego z funkcji dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, TVP3 i TVP Warszawa - przekazało w komunikacie Centrum Informacji TVP. Stało się to dzień po tym, jak Onet pisał o konflikcie między szefem TAI a prezesem TVP.

Jak mówi Wirtualnej Polsce jeden z informatorów z TVP, "Jarek za bardzo urósł i myślał, że jest nieodwoływalny". - Okazało się, że za bardzo się umacniał i musiał zostać w końcu przycięty - słyszymy od innego z rozmówców.

Według ludzi z obozu władzy batalię wygrał Matyszkowicz, bo Michał Adamczyk, p.o. obowiązki nowego szefa TAI, to bliski znajomy Samuela Pereiry, który z kolei uznawany jest za człowieka Matyszkowicza. A Matyszkowicz konfliktował się z Olechowskim.

- Stara ekipa została odsunięta. Olechowski był ostatnim człowiekiem Kurskiego na Placu Powstańców - mówi nam jeden z rozmówców. Wszyscy w TVP zastawiają się teraz, jak zmieni się przekaz głównych programów informacyjnych i publicystycznych. Matyszkowicz bowiem - w porównaniu do Olechowskiego - uznawany jest za "gołębia", który chciał zneutralizować polityczny przekaz telewizji państwowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przez lata pracowała w Moskwie. Mówi o sobowtórach Putina

"Akcept" Nowogrodzkiej

Według nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski w poniedziałek zebrała się – choć w mniej formalnym trybie – Rada Nadzorcza w TVP. We wtorek z kolei miało dojść do rozmowy Olechowskiego z Matyszkowiczem. – Panowie nie doszli do porozumienia i skończyło się tak, jak się skończyło. Jarek przegrał – mówi nasz informator.

d1tgs5p

Wymiana Olechowskiego dostała "akcept" Nowogrodzkiej – mimo że Olechowski miał dobre notowania w kierownictwie PiS, uznano, że nie można pozwolić sobie w kampanii na konflikt szefa TAI z prezesem TVP. – A łatwiej wymienić szefa TAI niż prezesa telewizji – mówi nasz informator.

PiS reaguje na doniesienia o wojnie w TVP. "Jeśli nie będzie spokoju, to przegramy"

Jak pisaliśmy w poniedziałek w Wirtualnej Polsce, politycy PiS-u byli zaniepokojeni napięciami i konfliktami, do jakich dochodzi w siedzibach telewizji państwowej przy placu Powstańców Warszawy i ul. Woronicza w stolicy. Na najwyższych szczeblach w TVP od dłuższego czasu trwa spór, który w czasie kampanii może okazać się destrukcyjny dla rządzących. - Jeśli nie będzie spokoju, przegramy wybory – usłyszeliśmy w PiS.

- Panowie muszą się ogarnąć i uspokoić - mówił nam jeden ze znanych polityków PiS-u, gdy pytamy go o doniesienia na temat konfliktów w TVP. Według nieoficjalnych informacji Wirtualnej Polski, m.in. w sprawie "wojny na górze" w telewizji publicznej miała się zebrać w poniedziałek 24 kwietnia Rada Nadzorcza TVP. Kieruje nią zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego, Maciej Łopiński.

d1tgs5p

Spór od kilku miesięcy prowadzili ze sobą szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski, nadzorujący m.in. "Wiadomości" i kanał TVP Info, oraz prezes TVP Mateusz Matyszkowicz. Kilka miesięcy temu zastąpił Jacka Kurskiego i - zdaniem niektórych - miał doprowadzić do "złagodzenia linii" telewizji publicznej. Ta koncepcja nie spodobała się decydentom w obozie władzy.

"Interweniował u władz Prawa i Sprawiedliwości"

Jeszcze w poniedziałek Olechowski stanowczo zaprzeczał, że jest autorem listu opublikowanego przez Onet. Jak ujawniono, autor skarżył się w nim m.in., że prezes TVP Mateusz Matyszkowicz chce złagodzić "linię Wiadomości".

Jak przyznają nasi rozmówcy, Jarosław Olechowski jako dyrektor TAI dbał o to, by polityczny przekaz płynący z telewizji był ostry, ofensywny, prorządowy i skrajnie antyopozycyjny. - W pewnym momencie wpłynąć na to próbował prezes Matyszkowicz, który zaczął się pojawiać na kolegiach redakcyjnych przy placu Powstańców i zamierzał ingerować w kompetencje Jarka. Ten się wściekł i interweniował u władz Prawa i Sprawiedliwości – relacjonował WP informator zorientowany w sytuacji w TVP.

Jak dodawał nasz rozmówca, "nawet Jacek Kurski jako prezes TVP nie pojawiał się na kolegiach i nie próbował bezpośrednio ustalać z dziennikarzami, jak ma wyglądać ich praca". - To wszystko leżało w gestii Jarka, który był zaufanym człowiekiem Kurskiego. A teraz Matyszkowicz próbuje to zaburzyć. To bezprecedensowa sytuacja - usłyszeliśmy od osoby znającej kulisy sporów w TVP i TAI.

d1tgs5p

Nasz informator ujawnia: - Prezes TVP zapowiedział, że chce się pojawiać na kolegiach co tydzień, w piątki. Bo chce mieć większy wpływ na to, co się dzieje. Wiele osób było w szoku. No i poszedł z jego strony sygnał, żeby łagodzić przekaz. Jarek Olechowski się naprawdę na to wkurzył, bo on od lat "coachuje" swoich dziennikarzy, żeby niczego się nie bali, żeby twardo grali i nie pieścili się w robocie z przeciwnikami. A teraz prezes Matyszkowicz chce "łagodzić" przekaz. Jarek dostał przez to piany.

Ostatecznie to Matyszkowicz wygrał rozgrywkę w TVP. – Olechowski nie zginie. Dostanie jakąś fuchę w spółce. W TAI zarabiał potężne pieniądze – mówi nam jeden z informatorów.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1tgs5p
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1tgs5p
Więcej tematów