Trwa ładowanie...

Kaczyński premierem? Borys Budka jasno deklaruje

Jarosław Kaczyński powinien zasiąść na fotelu premiera? - Jesteśmy za tym, by osoby, które podejmują decyzję ponosiły odpowiedzialność, w tym konstytucyjną - powiedział Borys Budka. Skomentował też wątek swojego romansu w "Uchu prezesa".

Kaczyński premierem? Borys Budka jasno deklarujeŹródło: PAP, fot: Jacek Turczyk
d3pa7rp
d3pa7rp

- Skoro wszyscy politycy PiS twierdzą, że to prezes podejmuje decyzje, to właśnie on powinien stać na czele rządu - stwierdził Budka w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet.

Wyraził opinię, że od momentu formułowania rządu było widać, że "premier Szydło jest tylko osobą, która ma wykonywać decyzje, a nie je podejmować". - Wszyscy wiemy, że decyzje zapadają na Nowogrodzkiej. To oszukiwanie opinii publicznej, że pani premier cokolwiek może - dodał.

"Z ojcem na Dzień Matki?"

Borys Budka był także pytany przez Konrada Piaseckiego o swoje słowa w "Dużym Formacie" Gazety Wyborczej.

"Nie wyobrażam sobie sytuacji, iż mógłbym mieć dwóch ojców. Nie chce być infantylny, ale jeżeli będzie Dzień Matki i dziecko ma przyjść do przedszkola z mamą, to jako jedyne przyjdzie z tatą?" - mówił wówczas poseł.

d3pa7rp

- Przeprosiłem za te słowa. Podawałem istniejący stereotyp. też się muszę jeszcze wiele nauczyć. Czasem niestety bywam stereotypowy ale mam jeszcze wiele do nauki. Miałem na myśli, że trzeba walczyć ze stygmatyzacją ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie - tłumaczy się teraz w Zetce.

Nie zabrakło tematu "Ucha prezesa"

- Powiedziałem swoje zdanie i nie sądziłem, że wywoła to taką dyskusję - powiedział Borys Budka, komentując sprawę "Ucha prezesa', która faktycznie w ostatnich dniach wyjątkowo mocno zajmuje opinię publiczną. - Dla mnie temat jest zakończony. Z bólem serca mogę przyjmować, że to nie Brad Pitt albo Steven Seagal mnie zagrał - żartuje.

Ale widać, że obejrzeniu "Ucha..." nie było mu do śmiechu.

d3pa7rp

- Potrafię się z siebie śmiać. Zwróciłem uwagę tylko na jeden aspekt, który dotknął moich najbliższych - przyznał poseł.

Co nowego pojawiło się w serialu?

W 22. odcinku jesteśmy świadkami płomiennego romansu Borysa Budki z PO i Kamili Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. To właśnie uraziło posła Borysa Budkę. Jak zaznacza, ta historia uderza także w jego rodzinę, nie tylko w niego.

- Chcę wyraźnie podkreślić, że ja się nie obraziłem - mówi w "Super Expressie" poseł Platformy. - Potrafię śmiać się z siebie, z kolegów po mojej stronie sceny politycznej. Są jednak pewne granice. Tą granicą jest dotknięcie moich bliskich. Jak ma się poczuć moja żona, która ogląda to, co pokazano? - mówi Budka.
Zaznacza też, że cieszy się, że jego dziecko nie chodzi jeszcze do szkoły.

d3pa7rp

Zdradza, że po tym odcinku odebrał wiele sms-ów od osób, z którymi na co dzień nie jest blisko. - I jasno twierdzili, że przegięli - zapewnia.

Reakcja Gasiuk-Pihowicz zupełnie inna. Pakowała pączki

- Uśmiałam się do łez. Przecież to jest program satyryczny. Trzeba mieć dystans do siebie - powiedziała Wirtualnej Polsce Kamila Gasiuk-Pihowicz. Dodała też, że "zaraz po premierze odcinka, wysłała grającej ją aktorce (Annie Próchniak - red) pączki". Dlaczego wybrała akurat te słodycze? Bo w odcinku, o którym mowa, jej postać wdaje się z Borysem Budką nie tylko w "romans" polityczny, ale również kulinarny i wspólnie zajadają się właśnie pączkami.

Komentując reakcję Gasiuk-Pihowicz, Budka stwierdził w Radiu Zet, że "czasem kobiety bywają twardsze niż mężczyźni".

d3pa7rp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3pa7rp
Więcej tematów