Fenomenalna reakcja Gasiuk-Pihowicz na jej "romans" w "Uchu Prezesa". Zawstydziła Jakiego, Giertycha i Budkę
W najnowszym odcinku satyrycznego serialu "Ucho Prezesa" scenarzyści postanowili pokazać płomienny romans posła PO Borysa Budki i posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz. Żartobliwy wątek wściekł polityka Platformy, który zapowiedział, że "dla niego ten serial się skończył". W tym samym czasie Kamila Gasiuk-Pihowicz pakowała już pączki! Dlaczego?
- Uśmiałam się do łez. Przecież to jest program satyryczny. Trzeba mieć dystans do siebie - powiedziała Wirtualnej Polsce Kamila Gasiuk-Pihowicz. Dodała też, że "zaraz po premierze odcinka, wysłała grającej ją aktorce (Annie Próchniak - red) pączki". Dlaczego wybrała akurat te słodycze? Bo w odcinku, o którym mowa, jej postać wdaje się z Borysem Budką nie tylko w "romans" polityczny, ale również kulinarny i wspólnie zajadają się właśnie pączkami.
Oburzenie Borysa Budki
Reakcja posłanki Nowoczesnej jest bardzo pozytywna, ale jednak zaskakująca. - Szkoda, że nie pomyśleli, że tego typu wyssane z palca brednie, mogą dotknąć również moich najbliższych - krytykował ostatni odcinek serialu Borys Budka. W wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego" polityk PO stwierdził, że "ktoś nie miał żadnego pomysłu na to, w jaki sposób wpleść go w ten serial, więc wymyślił całkowicie fikcyjny wątek". - Moja tolerancja kończy się w miejscu, w którym dotyka się mojej rodziny - stwierdził. - Każdy, kto mnie zna, wie, że mam poczucie humoru i duży dystans do siebie. No a z racji bycia politykiem, muszę mieć też grubą skórę. Niestety, to co zrobiono w ostatnim odcinku "Ucha Prezesa", nie mieści się już w kategoriach żartu czy kabaretu. To było żenujące - podsumował.
Borys Budka i Kamila Gasiuk-Pihowicz na sali rozpraw Trybunału Konstytucyjnego (Foto: Paweł Supernak/PAP)
Mecenas Roman Giertych ocenił, że twórcy "Ucha Prezesa" rozsiali krzywdzące plotki, a wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki dodał: "Borys Budka i Kamila Gasiuk-Pihowicz trzymajcie się".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kaczyński i Szydło o "Uchu Prezesa"
"Ucho Prezesa" to serial, w którym na początku w groteskowy sposób przedstawiani byli głównie politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością. Po premierze dwóch pierwszych odcinków poseł PiS Adam Bielan zdradził, że obejrzał je nawet prezes Jarosław Kaczyński. Podobno pół żartem, pół serio, miał on wyłącznie jedno zastrzeżenie. Otóż w serialu błędnie pokazano, że jego kot pije mleko, podczas gdy dorosłe koty mleka nie piją.
Serial docenili także sportretowani w nim Antoni Macierewicz i Mariusz Błaszczak - chociaż temu pierwszemu sugerowano wręcz intymną relację z Bartłomiejem Misiewiczem, a ten drugi przedstawiany jest jako "chłopiec na posyłki" Jarosława Kaczyńskiego. Nawiązując do serialu żartowała niedawno nawet premier Beata Szydło, która swoje sejmowe wystąpienie rozpoczęła słowami: "Mogłabym zacząć cytując klasyka i powiedzieć "przez ostatnich osiem lat...".
ZOBACZ WIDEO: "Ucho Prezesa w Sejmie"? Przemówienie premier Szydło