Wszystko wskazuje na to, że kontakt z porywaczami nawiązał przedstawiciel prezydenta Gruzji, Emzar Kwicjani.
Dowództwo misji ONZ zapowiedziało, że nie zamierza rozwiązywać problemu za pomocą wpłacania okupu.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.